Społeczeństwo

Polski sylwester nie będzie wystrzałowy. Ale są wyjątki

Sylwester 2021 Sylwester 2021 Olena Sergienko / Unsplash
Większość Polaków wejdzie w nowy rok w zaciszu własnego domu albo na domówce u znajomych, wyda na sylwestra mniej pieniędzy niż przed rokiem i znacznie mniej niż przed dwoma laty.

Przed nami drugi sylwester w pandemii. W porównaniu do ubiegłorocznego rząd pozwala nam na większą swobodę: nie wprowadził wątpliwych prawnie zakazów przemieszczania się, nie wyznaczył limitów uczestników domówek, z okazji sylwestra otworzył dopiero co zamknięte sale taneczne.

Sylwester. Co nam wolno, a czego nie

Czwarta fala pandemii i nowy wariant koronawirusa sprawiły, że 15 grudnia rząd zaostrzył zasady sanitarne: zmniejszył limity gości w restauracjach, barach, hotelach, kinach i teatrach (do 30 proc. miejsc), nakazał też zamknięcie dyskotek, klubów i innych miejsc z przestrzenią do tańca (z wyjątkiem klubów sportowych). Nowe przepisy miały obowiązywać do końca stycznia, ale nazajutrz po ich wprowadzeniu niektóre rząd poluzował – wyłącznie na zabawę sylwestrową i Nowy Rok.

Choć wirus nie wziął sobie na przełomie roku „wolnego” i pandemia zbiera w Polsce rekordowo śmiertelne żniwo, to 31 grudnia i 1 stycznia miejsca do tańca mogą być otwarte. Limit gości wynosi 100 osób. Podobnie jak w przypadku restauracji, hoteli czy kin do limitu nie wlicza się osób, które okażą jeden z dokumentów: zaświadczenie o szczepieniu, unijny certyfikat szczepienia, negatywny wynik testu lub zaświadczenie o wyzdrowieniu z covid-19. W razie kontroli sanepidu to właściciel lokalu będzie musiał dowieść, że przestrzega przepisów w tym zakresie.

Rygor sanitarny wymaga też noszenia maseczek i zachowania dystansu społecznego, ale na imprezie sylwestrowej może okazać się to niemożliwe, a przynajmniej trudne do wyegzekwowania. Tymczasem za złamanie obostrzeń policja lub inna uprawniona do tego służba może nałożyć do 500 zł mandatu. Mandatu można nie przyjąć (o czym powinien pouczyć funkcjonariusz) – wtedy sprawa trafi do sądu, który może odstąpić od kary, ale też orzec surowszą. Funkcjonariusz może też wystąpić do sanepidu o nałożenie kary administracyjnej: od 5 tys. do 30 tys. zł.

Jeśli planujemy organizację sylwestrowej prywatki, to inaczej niż przed rokiem możemy zaprosić do naszego domu dowolną liczbę gości, a ci mogą przyjść i wyjść o dowolnej porze, bo rząd nie próbował nawet narzucić żadnych ograniczeń.

Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz nie wyklucza zaostrzenia restrykcji „w razie nagłego pogorszenia sytuacji pandemicznej”, ale obecnie nic nie wskazuje, żeby rząd zamierzał to zrobić „za pięć dwunasta”.

Impreza pod chmurką i w lokalu

Wśród opublikowanych dopiero 29 grudnia (!) rekomendacji głównego inspektora dla sylwestrów w plenerze nie ma nawet limitu uczestników. Na ich organizatorach spoczywa jedynie „obowiązek zachowania co najmniej 1,5-metrowej odległości pomiędzy uczestnikami i zapewnienia, aby widzowie lub słuchacze realizowali nakaz zakrywania ust i nosa”. – Przy zachowaniu tych obostrzeń ryzyko transmisji wirusa na otwartej przestrzeni jest minimalne – uzasadnia rzecznik głównego inspektora Szymon Cienki.

Mimo tragicznych statystyk pandemii sylwestra pod chmurką organizują TVP (w Zakopanem) i Polsat (w Chorzowie). TVN i władze Warszawy drugi rok z rzędu zabawę plenerową odwołały. Podobnie zdecydowały samorządy większości dużych miast: Krakowa, Wrocławia, Poznania, Lublina, Szczecina, Gdyni, Przemyśla, Torunia, Częstochowy, Opola, Koszalina, Zielonej Góry. Urząd miasta w Bydgoszczy do końca zwlekał z decyzją, „na bieżąco analizując sytuację związaną z pandemią”, a wrocławski magistrat odwołał plenerowego sylwestra już w listopadzie, zachęcając mieszkańców, żeby powitali Nowy Rok kameralnie.

Po rocznej przerwie sylwester miejski odbędzie się w Białymstoku. – Chcemy pokazać, że w pewien sposób wracamy do normalności – mówi „Polityce” wiceprezydent Rafał Rudnicki. Pod scenę będą tam mogły wejść 3 tys. osób, ale jedynie 250 niezaszczepionych, co zdaniem władz jest… promocją szczepień. Gdańsk zamiast jednej wielkiej imprezy zorganizował trzy koncerty dzielnicowe, Toruń tylko wyświetli na kilku obiektach noworoczne życzenia, „sylwestrowe iluminacje” zapowiada też Sandomierz. Po ulicach Ostrowca Świętokrzyskiego ma jeździć specjalny pojazd, który wprowadzi mieszkańców w „imprezowy nastrój”, a Miejska Orkiestra Dęta w Rybniku 31 grudnia do wieczora objedzie z koncertami osiedla.

Szanując wolność i tajemnicę lekarską

Jak do obostrzeń podchodzą właściciele klubów i lokali gastronomicznych? Wielu zrezygnowało z imprez, inni organizują je tak, jak rząd przykazał, jeszcze inni obostrzeniami się nie przejmują. Rybnicki Klub Face 2 Face (w styczniu sanepid zamknął go od ręki za naruszenie przepisów pandemicznych; to wywołało zamieszki, policja strzelała z broni gładkolufowej i hukowej) jakby nigdy nic zaprasza na imprezę „na dwóch parkietach, z pirotechniką sceniczną i fireshow na barze oraz z poczęstunkiem w formie szwedzkiego bufetu”. „Bez segregacji, bez limitów i oczywiście z dystansem do samego siebie” – tak reklamuje sylwestra w „wolnej strefie” restauracja Miejski Zakątek w Raciborzu, która „szanuje wolność, godność i tajemnicę lekarską”.

Inne podejście prezentuje lokal Dobre Miejsce w Jastrzębiu-Zdroju: organizuje kameralną (limit: 20 osób) domówkę bez alkoholu i butów, za to z jedzeniem przyniesionym przez gości, w maseczkach, z jednorazowymi naczyniami i „lampami wirusobójczymi”. Z kolei restauracja Scoria w Bydgoszczy zaprasza na „sylwestrową kolację degustacyjną” i obiecuje klientom zwrot pieniędzy, gdyby z przyczyn pandemicznych została odwołana.

Z kim i gdzie spędzimy sylwestra 2021?

Tymczasem na pytanie o to, „jak spędzisz sylwestra”, aż 48 proc. ankietowanych przez ogólnopolski panel Ariadna odpowiada: „zostanę w domu jak zwykle bez żadnego imprezowania” (badania dla Wirtualnej Polski z 17–20 grudnia, próba: 1052 pełnoletnich). 25 proc. spotka się z rodziną lub znajomymi (13 proc. u siebie, 12 proc. u nich). 10 proc. tylko wyjątkowo, przez pandemię, spędzi tę noc w domu, a jedynie 2 proc. w lokalu na zorganizowanej imprezie (tyle samo wyjedzie wypocząć, inni nie mieli zdania). W gronie powyżej dziesięciu uczestników stary rok zamierza pożegnać tylko 7 proc. ankietowanych.

Średnio Polacy planują wydać na powitanie Nowego Roku 186 zł, czyli 26 zł mniej niż przed rokiem i 121 zł mniej niż w 2019 – wynika z sondażu firmy badawczej Quality Watch (z 11–13 grudnia na zlecenie BIG InfoMonitor, próba: 1033 pełnoletnich). Tylko 4 proc. respondentów przeznaczy na ten cel ponad 500 zł, a 17 proc. nie zamierza robić z tej okazji żadnych zakupów – i to mimo że 31 grudnia wypada w piątek i w większości diecezji biskupi udzielili wiernym dyspensy od obowiązku pokuty i wstrzemięźliwości.

Pandemia kolejny rok przełożyła się na to, jak gospodarujemy pieniędzmi w ostatnich miesiącach roku, gdy kumulują się zakupy na wyprzedażach, organizacja świąt Bożego Narodzenia i sylwestrowa zabawa – komentuje ekspert BIG InfoMonitor Halina Kochańska, zauważając, że końcówka roku to nadal wyzwanie dla portfela, ale nie wpędza w tarapaty na taką skalę jak dawniej.

Czytaj też: Sylwester w TVP, czyli Polska z marzeń Jacka Kurskiego

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną