Katarzyna Lubnauer, Kinga Gajewska, Barbara Nowacka i Krystyna Szumilas kilka dni temu zwróciły się do pierwszej damy z apelem o spotkanie w sprawie tzw. lex Czarnek. Ku zaskoczeniu większości zainteresowanych żona prezydenta dość szybko odpowiedziała zaproszeniem do rozmowy, która odbyła się dziś i trwała półtorej godziny – dłużej, niż spodziewały się same posłanki KO.
Agata Duda lepiej zorientowana niż Czarnek
Przypomnijmy, nowe przepisy, inicjowane przez szefa MEiN i przyjęte przez Sejm dwa tygodnie temu, przewidują radykalne wzmocnienie kuratorów oświaty. Mogliby oni jednoosobowo odwoływać dyrektorów w trakcie kadencji, mieliby też decydujący wpływ na to, jakie organizacje mogą prowadzić zajęcia dodatkowe na terenie szkół – nawet gdyby warsztatów chcieli sami uczniowie i ich rodzice. Aktualnie ustawą zajmuje się Senat. Zapewne wróci do Sejmu w lutym i jeśli sprawnie potoczą się dalsze procedury, bardzo szybko znajdzie się na biurku prezydenta.
Jak opowiadały posłanki, dzisiejsza rozmowa z pierwszą damą skupiała się wokół najgroźniejszych przepisów – dotyczących ograniczenia roli rodziców w decyzjach o zajęciach dodatkowych, obsady dyrektorów placówek oświatowych, zwiększonej roli kuratorów, a także kwestii związanych z przekazywaniem danych osobowych nauczycieli do ZUS (co nie ma miejsca w odniesieniu do innych grup zawodowych).
Krystyna Szumilas podkreślała, że spotkanie było bardzo merytoryczne, a pani prezydentowa dokładnie wypytywała o przewidywane przez posłanki możliwe konsekwencje kolejnych przepisów, by ostatecznie zgodzić się, że są one groźne, m.