Wolę wierzyć, że flagi ukraińskie, które teraz widać wszędzie w Polsce, to jednak zapowiedź nowego, długotrwałego otwarcia między naszymi narodami. Nawet jeśli wciąż pozostają wątpliwości – mówi Żanna Słoniowska, polsko-ukraińska pisarka, urodzona i wychowana we Lwowie.
MARTYNA BUNDA: – Co myślisz, kiedy pod postami o pomocy dla uchodźców wojennych czytasz, że chcą sobie bezpłatnie pojeździć tramwajami?
ŻANNA SŁONIOWSKA: – Wbrew temu, czego obawiają się niektórzy Polacy, Ukraińcy raczej nie dostrzegają tej frustracji, czasem widocznej w internecie. Nie odbierają tych wpisów osobiście, bo za dużo się teraz dzieje w ich ojczyźnie, ich życiu. Ukraińcy widzą wolontariuszy, swoich gospodarzy, ogrom polskiej pomocy, a niektórzy pewnie również i to, że być może w cieniu wojny po raz pierwszy zobaczyliśmy się naprawdę – jako równe narody z własną tożsamością i historią.
Polityka
14.2022
(3357) z dnia 29.03.2022;
Społeczeństwo;
s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Domy słów"