Wolontariuszom wciąż nie brakuje entuzjazmu, ale tłumi go coraz większe zmęczenie, wypalenie i poczucie bezsilności.
Kolejka przed Składem Solnym w Centrum Sztuki Współczesnej „Wiewiórka” w Krakowie ustawia się jeszcze przed otwarciem. Głównie kobiety z dziećmi. Przychodzą po zupę w słoikach, suchy prowiant wydawany w sklepiku, chemię, kosmetyki. 1500 osób dziennie. I tak od ponad dwóch miesięcy. Trzeba jeszcze pakować słoiki z zupą w kartony. Pojadą do Ukrainy; dla żołnierzy, szpitali i sierocińców. Jutro wysyłka – około 1200 litrów zupy. To ciężka fizyczna harówka.
Uchodźców stale przybywa.
Polityka
20.2022
(3363) z dnia 10.05.2022;
Społeczeństwo;
s. 31
Oryginalny tytuł tekstu: "Ulica i zagranica"