Rozmowa z psychologiem prof. dr. hab. Bogdanem Zawadzkim o tym, czego dowiedzieliśmy się o ludziach za sprawą Wielkiej Powodzi sprzed 25 lat. I jak to wykorzystujemy dzisiaj, przy okazji innych dramatycznych sytuacji.
JOANNA CIEŚLA: – Pamięta pan zapach powodzi?
BOGDAN ZAWADZKI: – Trudno go zapomnieć. To taka mieszanka zapachu rozkładających się roślin, przedmiotów, ciał zwierząt – słodkawa, bardzo nieprzyjemna. Woda powodziowa jest niezwykle groźna biologicznie i chemicznie – zmywa z pól nawozy, penetruje kanalizacje, cmentarze. By pozbyć się zagrożenia – i zapachu – trzeba nie tylko skuwać tynki, odkażać instalacje, lecz także zbierać ziemię, bo jest powierzchniowo skażona.
Polityka
30.2022
(3373) z dnia 19.07.2022;
Społeczeństwo;
s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Stres odpływa powoli"