Krakowska „Gazeta Wyborcza” widziała podsumowanie („syntezę”) zakończonego niedawno synodu – rodzaju konsultacji wewnętrznych o stanie i przyszłości Kościoła – archidiecezji krakowskiej, jednej z najważniejszych w Polsce. Ale sami wierni, w tym uczestnicy tych konsultacji, na razie go nie zobaczą. Może nie zobaczą w ogóle wersji pierwotnej, bo ma z nią kłopot kuria krakowska i sam metropolita abp Marek Jędraszewski.
Kłopot polega na tym, że „synteza” przygotowana przez jednego z biskupów pomocniczych na podstawie prac synodu zawiera krytyczną ocenę sytuacji w Kościele małopolskim pod rządami Jędraszewskiego. Być może dlatego kuria krakowska zwleka z jego publikacją, choć zgodnie z procedurą powinna go podać do wiadomości ogółu wiernych przed zapowiadanym na październik przyszłego roku synodem wszystkich biskupów rzymskokatolickich.
Czytaj też: Abp Jędraszewski o „kłamstwie smoleńskim”
Upolitycznienie, „gender” i LGBT+
Wypowiedzi publiczne metropolity Jędraszewskiego były nieraz krytykowane przez niezależnych od Kościoła i obecnej władzy publicystów świeckich i katolickich. Tu jednak mamy do czynienia z dokumentem opracowanym po długich dyskusjach tutejszych aktywnych katolików świeckich i duchownych zatroskanych sytuacją. To porażka kurii i metropolity, za którą nie da się obwinić „wrogów Kościoła”. Zaangażowani katolicy wypunktowali te same błędy co obserwatorzy zewnętrzni, dodali własne uwagi na temat marnej kondycji archidiecezji, którą kiedyś zarządzali Karol Wojtyła i Franciszek Macharski.
Szczegóły przynosi artykuł red. Małgorzaty Skowrońskiej. Dowiadujemy się m.in., że za jeden z największych grzechów Kościoła krakowskiego uczestnicy synodu uważają upolitycznienie kazań metropolity, a ich zdaniem na politykę w Kościele nie ma miejsca. Nie podoba się homofobia i traktowanie sprawy „gender” i osób LGBT+ w jego wystąpieniach. Zgorszenie budzi powtórny ślub prezesa TVP Jacka Kurskiego w sanktuarium łagiewnickim.
Czytaj też: Abp Jędraszewski ubogacił wiernych na święta
Co zmienić? Metropolitę?
Uczestnicy synodu oczekują zmian w sprawach parafii i katechezy. Bo dziś wierni nie identyfikują się z jedną parafią, tylko szukają, jeśli to możliwe, mszy i kaznodziei na miarę swych potrzeb duszpasterskich. Niezadowolenie wzbudza gromadzenie informacji o wiernych podczas wizyt duszpasterskich i załatwianie spraw w kancelariach parafialnych. „Parafia dla wielu kojarzy się z supermarketem, pocztą, a nawet policją”, czytamy w dokumencie. Nie podoba się „bylejakość katechezy”, która skutkuje odchodzeniem od wiary. Nawet księża przyznali podczas synodu, że dwie godziny „religii” tygodniowo to za dużo – powiedział „Wyborczej” jeden z katechetów.
Puentą może być wyznanie jednego z krakowskich księży (zastrzegł sobie anonimowość), że na synodalne pytanie, co należy jak najszybciej zmienić w Kościele krakowskim, miał ochotę odpowiedzieć: metropolitę. Taki wniosek nie pojawia się w dokumencie, ale jeśli doczeka się on nieocenzurowanej publikacji i stanie się – jak to już się dzieje w innych diecezjach, gdzie powstały syntezy synodów – przedmiotem analizy, sprawa zmian w kurii krakowskiej może stanąć na wokandzie. W końcu papież Franciszek, który poprosił o zwołanie synodów, oczekuje nie laurek, ale prawdy na ten temat. Bo przecież prawda, choć czasem boli, daje szansę oczyszczenia i odnowy.
Czytaj też: Abp Jędraszewski. Człowiek Kościoła, ulubieniec władzy