Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Jak Wildstein z Morawieckim o Żydach bajdurzyli

Bronisław Wildstein Bronisław Wildstein Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl
„Skrzynka Dworczyka” to istny rynsztok. Gdybyśmy żyli w normalnym państwie, to już sam fakt, że tego rodzaju korespondencja prowadzona była z prywatnych kont, wystarczyłby do obalenia rządu.

Jak można zniszczyć instytucję? Ano można zainstalować w niej zdeklarowanego wroga – w charakterze tzw. piątej kolumny. W Parlamencie Europejskim pełno jest posłów antyunijnych partii, takich jak PiS. Przysięgają działać dla dobra Unii, biorą sute pensje i co? I nic. Za przewrotność i niehonorowe postępowanie kar nie ma. Na tej zasadzie PiS chce przejąć instytucje żydowskie w Polsce. Stara się umieścić tam wrogie im osoby, aby pod pretekstem „uzdrawiania” po prostu je od środka zniszczyć. Chyba że staną się w pełni posłuszne władzy. Dobro instytucji czy placówki kultury nie ma tu znaczenia. Liczy się tylko to, aby ideologiczny but narodowego katolicyzmu spoczął na jej gardle.

Dziś spotyka to Muzeum Historii Żydów Polin. Minister Piotr Gliński instaluje w Radzie Muzeum skrajnie prawicowego publicystę, samozwańczego lustratora i tropiciela „komunistów” Bronisława Wildsteina, zaprzysięgłego wroga środowiska, które to muzeum stworzyło i nim się opiekuje. To bardzo ważne, aby idąc na pierwsze posiedzenie Rady, zapewne w połowie września, nie miał wątpliwości, z jakim spotka się przyjęciem. A jeśli minister Gliński i sam Wildstein mają zakusy na dyrektorski stołek dla tego ostatniego, to niech je najpierw zrównają z ziemią.

Środowiskom żydowskim do śmiechu nie jest

Agenci dysponujący kompromitującymi mailami premiera i jego akolitów mają poczucie humoru. Wypuścili na okoliczność awansów Wildsteina bardzo zabawne materiały ze słynnym lustratorem w roli głównej. Jednakże środowiskom żydowskim do śmiechu nie jest.

  • Bronisław Wildstein
  • Mateusz Morawiecki
  • Michał Dworczyk
  • skrzynka Dworczyka
  • Reklama