Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

300 zł na szkolną wyprawkę? To się nie spina. Rodzice liczą każdy grosz

W badaniu SW Research 37 proc. respondentów przyznało, że w tym roku ma mniej pieniędzy i musi oszczędzać. W badaniu SW Research 37 proc. respondentów przyznało, że w tym roku ma mniej pieniędzy i musi oszczędzać. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
80 proc. rodziców przewiduje, że wydatki na wyprawkę szkolną dla ich dzieci będą wyższe niż w ubiegłym roku. Jednocześnie co trzeci ma teraz mniej pieniędzy i musi oszczędzać. 300 zł na „Dobry start” na niewiele wystarczy.

Nazwa programu „Dobry start” w tym roku ze szczególną mocą ujawnia swój głębszy sens. – 300 zł to faktycznie dobra kwota. Na start i nic więcej – wzdycha Martyna, matka Olka i Julianny. On od września idzie do piątej klasy, ona do drugiej w technikum. – Dla syna w podstawówce większość podręczników wypożyczamy ze szkoły, ale już książkę i ćwiczenia do angielskiego musimy kupić, a to wydatek prawie 100 zł. Drugi taki komplet to książka i ćwiczenia do religii – 50 zł. Reszta świadczenia wystarczy na pierwsze zeszyty i przybory, jak cyrkiel, linijki czy flamastry, ale nie na zapas. – Jeden 32-kartkowy zeszyt kosztuje 5 zł, grubsze i większe, formatu A4, to już 20 zł wylicza kobieta.

Na zeszyty i na węgiel

W przypadku córki, uczennicy technikum, nawet start się nie spina. Wszystkie podręczniki w szkołach średnich są płatne. Komplet – tylko do przedmiotów ogólnokształcących – to koszt 500 zł. – A podręczniki do przedmiotów zawodowych to kolejne 200, czasem 300 zł. Oczywiście, można się ratować odkupowaniem używanych. Ponadto niektóre starczają na dwa lata lub dłużej – przyznaje Martyna.

Ale to wciąż nie koniec listy wydatków. – Julia jest w technikum budowlanym, więc potrzebne są jej przybory kreślarskie, specjalne ołówki itd. Martyna przyznaje, że nigdy nie wprowadzała kwot wydanych w związku z nauką dzieci do Excela, więc trudno jej powiedzieć, o ile więcej musi na to przeznaczyć w tym roku niż w ubiegłym. Wie natomiast, że na pewno kwota będzie wyższa. I wie jeszcze jedno: że mężowi właśnie udało się kupić węgiel – cudem – za 5 tys. zł za trzy tony (powinno wystarczyć na trzy miesiące).

Reklama