Społeczeństwo

MEiN wciąż hojnie wspiera. Oazę, franciszkanów… i Alicję Węgorzewską

Minister edukacji Przemysław Czarnek Minister edukacji Przemysław Czarnek Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.pl
Zgodnie z założeniami programu projekty należy zrealizować do 31 grudnia, a to znaczy, że do dyspozycji zostały zaledwie cztery tygodnie nauki z okładem.

Szczodrość Ministerstwa Edukacji i Nauki okazuje się niezmordowana i niewątpliwie konsekwentna. W kolejnym z hojnych programów (po dofinansowaniu m.in. kościelnych inwestycji budowlanych czy zajęć patriotycznych i sportowych prowadzonych przez zakonników) resort wydał pieniądze na inicjatywy, których celem jest wsparcie integracji międzypokoleniowej. Przeznaczono na to 20 mln zł. Konkretnie chodzi o „rozszerzenie oferty zajęć pozalekcyjnych ukierunkowanych na budowanie więzi społecznych i rozwijanie współpracy międzypokoleniowej”.

Tym razem w gronie dofinansowanych znalazły się również nieuwzględniane wcześniej podmioty (zabrakło natomiast skwapliwie zasilanych dotychczas salezjanów i pallotynów), nawet jeśli ich obszar działania niekoniecznie w sposób oczywisty nakłada się na tematykę programu. Ale po kolei.

Czarnek ma sentyment do Lubelszczyzny

Wśród najszczodrzej dofinansowanych – 400 tys. zł – jest „Tomaszowski Szwadron imienia 1 Pułku Kawalerii Korpusu Ochrony Pogranicza”. Stowarzyszenie działające w Majdanie Górnym, w gminie Tomaszów Lubelski (co jest oczywiście spójne z sentymentem szefa MEiN do Lubelszczyzny), które za cel stawia sobie m.in. „wychowanie obywatelskie członków w duchu patriotycznym wokół takich wartości jak: bóg, honor ojczyzna (pis. oryg.)” i „nauczanie zdyscyplinowanego życia w zespole”, ma wydać wspomniane prawie pół miliona na zajęcia pozalekcyjne na projekt „Wspólny świat wartości i wiedzy”.

Zgodnie z założeniami programu projekty należy zrealizować do 31 grudnia, a to znaczy, że do dyspozycji zostały właśnie cztery tygodnie nauki z okładem – jeśli uwzględnić przerwy na święta listopadowe i Boże Narodzenie. Przed równie ambitnym wyzwaniem minister Czarnek postawił Towarzystwo Gimnastyczne Sokół w Lublinie, którego członkiem komisji rewizyjnej do niedawna był on sam. Sokół również dostał 400 tys. zł.

Nieoczywisty modus operandi będzie musiało wypracować stowarzyszenie o nazwie Perspektywa, aby międzypokoleniowo ograć jakoś grant pod tytułem… „Pielgrzymki Jana Pawła II”. Dostało na to 300 tys. zł. Tą samą kwotą wsparta została fundacja StartSmart śpiewaczki operowej i celebrytki Alicji Węgorzewskiej, współpracującej z „Gazetą Polską”, Telewizją Republika i TVP, dyrektorki Warszawskiej Opery Kameralnej. Musi (szybko!) zorganizować projekt pod szczęśliwie dającą dużą swobodę nazwą „Integracja międzypokoleniowa – tradycja, teraźniejszość, przyszłość”.

Zakonnicy dowartościowani

W ministerialnej kasie nie mogło i tym razem zabraknąć środków dla podmiotów związanych z Kościołem. 250 tys. zł na zajęcia „Historie widziane z bliska” dostało tym razem związane z Opus Dei „Stowarzyszenie Wspierania Edukacji i Rodziny STERNIK” (dzięki dobrze rozwiniętej sieci placówek oświatowych zarządzenie środkami w tym przypadku na pewno pójdzie sprawnie). Świat zakonny tym razem reprezentuje wśród beneficjentów Fundacja Hodos, założona przez franciszkanów, której celem jest „inicjowanie, wspieranie i prowadzenie wszechstronnej działalności w zakresie rozwoju nauki, edukacji, oświaty, wychowania i formacji chrześcijańskiej”. Za jedyne 200 tys. zł ma przeprowadzić „Animacje o historii i teraźniejszości”.

Intrygująco prezentuje się też zasilony taką samą kwotą projekt Diakonii Ruchu Światło Życie Archidiecezji Lubelskiej nazwany prostolinijnie „Podróż przez pokolenia: 50-lecie Ruchu Światło Życie Archidiecezji Lubelskiej”. Jednym z bardziej nieoczywistych beneficjentów wydaje się fundacja Przystań dobra prowadzona przez ks. kanonika Bartłomieja Starka, która za główny cel stawia sobie „ochronę dobra kultury i dziedzictwa narodowego, jakim jest kościół rzymskokatolicki pod wezwaniem chrystusa króla w gdańsku” (pis. oryg.). Fundacja najwidoczniej zamierza zmienić akcenty działania, bo otrzymała 150 tys. zł na rzecz Międzypokoleniowego Centrum Dialogu, Integracji i Edukacji. Przypomnijmy, że zgodnie z założeniem rozszerzenia oferty zajęć pozalekcyjnych przyparafialny byt będzie musiał zorganizować wykłady lub ćwiczenia dla uczniów.

A jeśli szkoły zamkną się na zimę?

Wśród licznych pytań o wykonalność projektów nasuwa się i to, czy dofinansowane stowarzyszenia faktycznie będą miały do dyspozycji choćby wspomniane cztery tygodnie na wydanie środków. Sytuacja może się jeszcze bardziej skomplikować, gdy szkoły będą zmuszone przejść na nauczanie zdalne z powodu problemów z ogrzewaniem w najbliższym czasie. Przedłużenie realizacji programów na przyszły rok będzie trudne – jeśli przyjąć, że lex Czarnek 2.0, ograniczające organizacjom pozarządowym dostęp do placówek oświatowych, wciąż rysuje się na horyzoncie.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną