Pokaż lekarzu
Pokaż lekarzu! Kaczyński mówi, że medycy „tłuką kasę”. Sprawdzamy i liczymy
Pogoń lekarzy za pieniędzmi jest przesadna, musimy coś z tym zrobić – zwierzył się Jarosław Kaczyński wyborcom w Nowej Soli. Tymczasem oni – jak zapewniał Kaczyński – tłuką kasę, biegając z pracy do pracy, specjaliści zarabiają w ten sposób nawet 900 tys. zł rocznie, ze szkodą dla zaniedbanych pacjentów. Przy czym powoływał się na, normalnie niedostępne, dane z PIT. Nie wiadomo, kto mu takie liczby podsunął, ale to oczywista manipulacja. Grażyna Cebula-Kubat, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, przypuszcza, że tak wysokie zarobki mogą osiągać tylko lekarze zatrudnieni na kontrakcie i wykonujący wysokospecjalistyczne świadczenia przez 300 i więcej godzin w miesiącu, kilkanaście godzin na dobę.
Powrócił stary refren „pokaż lekarzu, co masz w garażu”. Prezes wyraźnie wskazał winnych kolejek w służbie zdrowia, z każdym rokiem dłuższych. Mierzy je od 12 lat w publicznym lecznictwie Barometr Fundacji Watch Health Care. Według Mileny Kruszewskiej, prezeski Barometru, czekanie na wizytę u specjalisty wydłużyło się od ubiegłego roku o miesiąc. Chory, który musi np. mieć wymienioną zastawkę serca, przeciętnie czeka na zabieg ponad rok. Na usunięcie żylaków nóg – 30,8 miesięcy.
Najmniej pogróżkami prezesa, że „coś trzeba z tym zrobić”, przejęli się sami lekarze, przyzwyczajeni do hejtu. Według Naczelnej Izby Lekarskiej w Polsce brakuje aż 70 tys. specjalistów, podczas gdy wszystkich lekarzy jest 125 tys. W Polsce na tysiąc mieszkańców przypada 2,4 lekarza – najmniej w Europie. W dodatku fala wyjazdów do pracy za granicą się nasila – tylko od stycznia do lipca 2022 r. o zaświadczenie umożliwiające pracę w zawodzie, najchętniej w Niemczech lub Skandynawii, poprosiło 491 lekarzy. Tylu, ilu wyjechało w całym 2021 r.