Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Sprawa Iwony Wieczorek: przełom zapowiadano już wiele razy. Co stało się teraz?

Iwona Wieczorek, nagranie z monitoringu Iwona Wieczorek, nagranie z monitoringu AN
Przełom w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek zapowiadano już kilkakrotnie. I nic. Teraz zapowiada go sam wiceminister sprawiedliwości. Prokuratura nie odpowiada na najprostsze pytania mediów, zasłaniając się, jak zwykle, dobrem śledztwa.
Na zdjęciu matka zaginionej Iwony WieczorekDominik Werner/Agencja Wyborcza.pl Na zdjęciu matka zaginionej Iwony Wieczorek

Po 12 latach od zaginięcia 19-letniej gdańszczanki, której losem żyła kiedyś cała Polska, policja zatrzymała dwie osoby z Trójmiasta i przewiozła je do Krakowa, gdzie mają być przesłuchane. Wiadomo, że jedną jest Paweł P., należący do grupki znajomych, z którymi dziewczyna imprezowała tamtej nocy w sopockiej dyskotece. Tę informację potwierdziła prokuratura. Drugą z zatrzymanych ma być bliżej nieokreślona kobieta „z otoczenia” zaginionej. Ale tu wiadomo jeszcze mniej. Prokuratura jest niesłychanie tajemnicza, odmawia udzielenia nawet podstawowych informacji.

Przełom w śledztwie w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek najpierw ogłosiły media. A zaraz potem, w czwartek 15 grudnia, na antenie RMF zrobił to Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości, dodając: „Są wielkie efekty gigantycznej pracy śledczych”.

Czytaj też: Co się stało z Iwoną Wieczorek

Zaginięcie

Przypomnijmy: 16 lipca 2010 r. Iwona Wieczorek wybrała się ze swoją 17-letnią wtedy koleżanką Adrią i trzema kolegami, Pawłem, Markiem i Adrianem, na dyskotekę do sopockiego Dream Clubu. Wcześniej w ramach tzw. biforku, przygrywki do imprezy, odwiedzili działkę babci Pawła, gdzie pili alkohol. Potem podczas zabawy w klubie między znajomymi doszło do kłótni. 17 lipca 2010 r. po godz. 3 nad ranem Iwona zostawiła swoje towarzystwo i w pojedynkę ruszyła do domu. Ale nie dotarła.

Po drodze kamery monitoringu zarejestrowały obraz nastolatki wędrującej najpierw sopockim „Monciakiem” w stronę molo, a potem w kierunku Gdańska trasą spacerową równoległą do morskiego brzegu.

Reklama