Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Kodeks karny? Pruderyjny i seksistowski. Sprawa kierowcy Bolta z Poznania

Co druga studentka doświadczyła molestowania w rozumieniu poddania lub wymuszenia innej czynności seksualnej. Co druga studentka doświadczyła molestowania w rozumieniu poddania lub wymuszenia innej czynności seksualnej. Viktor Bystrov / Unsplash
„Inna czynność seksualna”? Trudno o bardziej mętne i pruderyjne sformułowanie, z którym sami prawnicy mają kłopot.

Poznańska „Wyborcza” opublikowała w poniedziałek tekst, z którego wynika, że lokalna prokuratura naciskała na śledczych, by zmienić kwalifikację czynu w sprawie nastolatki molestowanej seksualnie przez kierowcę. Według dziennika policjanci chcieli, by „29-letni obywatel Gruzji odpowiadał za doprowadzenie nastolatki do innej czynności seksualnej”.

Prokuratura zaprotestowała i narzuciła kwalifikację „pozbawienia wolności” (kierowca zablokował zamki w samochodzie, nastoletnia pasażerka musiała znosić napastowanie) i „naruszenia nietykalności cielesnej”. Odmówiła też wszczęcia postępowania z urzędu – naruszenie nietykalności cielesnej ścigane jest na wniosek pokrzywdzonego.

W reakcji na rewelacje „Wyborczej” posłowie Koalicji Obywatelskiej Adam Szłapka i Aleksandra Gajewska zwołali konferencję prasową, domagając się od ministra Zbigniewa Ziobry, „by dał jasne wytyczne dla prokuratur w całym kraju, jak mają kwalifikować tego typu przestępstwa”, a także by wyciągnął „personalne konsekwencje wobec prokuratorów w Poznaniu”.

Dotknięcie ręką nogi

Tymczasem sędzia Agnieszka Borucka z sądu na poznańskim Grunwaldzie zgodziła się co do zasady z prokuraturą (mogła zmienić kwalifikację czynu, ale tego nie uczyniła) i skazała wyrokiem nakazowym (czyli bez rozprawy – stanie się prawomocny, jeśli żadna ze stron go nie zaskarży) molestującego kierowcę na dwa lata prac społecznych – o maksymalny wymiar kary z tego paragrafu – i 10 tys. zł zadośćuczynienia. Autor artykułu Piotr Żytnicki i wspomniani posłowie Koalicji mają jednak wątpliwości, czy narzucona przez prokuraturę zmiana kwalifikacji czynu nie wpłynęła na niesprawiedliwe złagodzenie wyroku.

Reklama