Ukraiński Dom prowadzony przez fundację Nasz Wybór działa w Warszawie od 2014 r. Początkowo siedziba przy ul. Zamenhofa 1 wspierała w integracji cudzoziemców, szczególnie ukraińskich, w stolicy Polski. Później oferta rozszerzyła się o różne spotkania, wydarzenia kulturalne, wystawy, udzielanie porad prawnych i kursy języka polskiego. Rok temu, po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji w Ukrainie, Ukraiński Dom zamienił się w centrum reagowania kryzysowego z infolinią dla Ukraińców przybywających do Polski, informacjami o zmieniających się warunkach i procedurach na granicy, pomocą w znalezieniu zakwaterowania, koordynacją wolontariuszy i wsparciem psychologicznym dla uchodźców.
Wszystko to sprawiło, że przy ul. Zamenhofa zrobiło się ciasno, dlatego miasto wynajęło fundacji drugi lokal pod centrum kryzysowe przy ul. Andersa 29, 700 m od pierwszego. Niewielkie pomieszczenie na parterze kamienicy – jedno okno, drzwi z informacją po ukraińsku. Z zewnątrz trudno je znaleźć w ciągu większych lokali, głównie usługowych. – Dotarło do nas wiele głosów, że lokal jest niewidoczny dla ludzi, którzy próbują do nas dotrzeć, dlatego zdecydowaliśmy się na szyld z napisem „Dom Ukraiński”. A jako że odwiedzają nas głównie Ukrainki i Ukraińcy, pomyśleliśmy, że i napis powinien być po ukraińsku – mówi „Polityce” Myroslava Keryk, prezeska fundacji Nasz Wybór.
Czytaj też: Uciekinierzy z Ukrainy w Polsce. Zryw był niezwykły, dziś to ekstremalna sytuacja
Ukraiński za mało popularny
Lokal przy ul. Andersa należy do miasta, ale zarządzaniem nim zajmuje się spółka zewnętrzna Ammar.