Społeczeństwo

17-latka poroniła i potraktowano ją jak przestępcę. Państwo PiS dokręca śrubę

Własna aborcja wciąż nie jest w Polsce zagrożona karą. Pomoc w jej uzyskaniu – ciągle jeszcze jest. Własna aborcja wciąż nie jest w Polsce zagrożona karą. Pomoc w jej uzyskaniu – ciągle jeszcze jest. Flickr CC by 2.0
Po historii Joanny z Krakowa mamy kolejną, podobną. I kolejną, w której organizacje kobiece przeciwstawiają się łamaniu praw człowieka i samego prawa przez policję. To ważne, że te przypadki nie przechodzą bez echa.

Dokręcanie śruby ponad świętość papieża to nie jest wynalazek ostatnich miesięcy. Tyle że o podobnych sprawach wreszcie zaczęto mówić z oburzeniem. Jak o tych ostatnich: przypadku pani Joanny, poddanej wykraczającym poza granice prawa i przyzwoitości działaniom policji, a teraz o 17-latce, którą próbowano oskarżyć o dzieciobójstwo, skoro o aborcję nie można.

Joanna z Krakowa i sprawa 17-latki

Policja o jej przypadku dowiedziała się z linii alarmowej, pod którą zadzwonili przyjaciele dziewczyny, gdy po zażyciu tabletek poronnych pojawiły się komplikacje. Zarekwirowano telefony – jej, przyjaciół oraz matki dziewczyny. Przeszukano dom. Próbowano zmusić ją do poddania się badaniom w szpitalu, choć nastolatka w tej sprawie była co najwyżej świadkiem. Ostatecznie gdy nie postawiono zarzutu zabójstwa (opieranego na przekonaniu, że płód mógł być starszy niż sześciotygodniowy), umorzono dochodzenie.

Po historii Joanny z Krakowa mamy więc kolejną, podobną. I kolejną, w której organizacje kobiece przeciwstawiają się łamaniu praw człowieka, a i samego prawa, przez policję. To ważne, że te przypadki nie przechodzą bez echa.

Państwo przehandlowało życie kobiet

Bo znamy już historie podobne, w których ekwilibrystyka prokuratorów zrównywała aborcję z zabójstwem. Para nastolatków z Tarnowa zamiast niedostępnych dla nich przez internet tabletek postarała się o leki na reumatyzm. Chłopak, przestraszony stanem dziewczyny i jej reakcją na ciążę (jak się okazało, bardziej zaawansowaną, niż myślał), był w Tarnowie sądzony jak morderca. W pierwszej instancji go uniewinniono, ale w drugiej skazano. Gdy sprawę opisały media, przeszła bez echa. Ale wtedy był 2011 r.

12 lata później mamy coraz dłuższą listę kobiet, które umierają w szpitalach, bo państwo przehandlowało ich prawo do zdrowia i życia z fundamentalistyczną częścią Kościoła. Mamy utrudnianie dostępu do antykoncepcji i wymuszane siłą wydawanie na świat uszkodzonych płodów. Mamy odbierane innym kobietom szanse na macierzyństwo – bo lepiej usunąć gnijącą już macicę, niż abortować to, co się w niej nie rozwija. Samodzielnie przeprowadzona aborcja wciąż nie jest w Polsce zagrożona karą. Pomoc w uzyskaniu środków – ciągle jest.

Ale mamy też nową optykę. Dziś oskarżenie nastolatka o morderstwo, bo pomógł swojej mówiącej o samobójstwie dziewczynie, nie przeszłoby bez echa. To nikłe pocieszenie, ale zawsze.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną