Oskar Szafarowicz zostanie ukarany. Ale nadal nie rozumie zła, którego się dopuścił
Wszyscy pamiętamy tragedię Mikołaja Filiksa i jego rodziny. Pod koniec 2022 r. dziennikarz Radia Szczecin opisał sprawę byłego działacza Platformy Obywatelskiej Krzysztofa S., który dopuścił się aktu pedofilskiego na synu „znanej posłanki opozycji”. Wiadomo było, że chodzi o posłankę ze Szczecina, a tym samym stało się oczywiste, że mowa o Magdalenie Filiks i jej rodzinie. Inne media rządowe oraz entuzjaści rządów PiS natychmiast zaczęli powielać rewelacje o „znanej posłance” i jej dziecku. Pod wpływem szyderstw i wrogości doznawanych przez napiętnowanego w ten sposób 16-letniego Mikołaja w lutym tego roku chłopiec popełnił samobójstwo.
Ludziom PiS, którzy na wieść o działaczu PO będącym przestępcą seksualnym poczuli krew, po śmierci Mikołaja jakoś nie zrobiło się głupio. Wręcz przeciwnie. Kiełkujące być może wyrzuty sumienia przykryli buńczucznością. W groteskowy sposób dotyczy to znanego powszechnie Oskarka, czyli Oskara Szafarowicza.
Czytaj też: Mikołaj Filiks. Ciszy nie będzie
Bezkarny Oskar Szafarowicz
Po śmierci Mikołaja Szafarowicz zamieścił na Twitterze m.in. taki wpis: „Najbardziej wstrząsające jest to, że matka ofiary pedofila z PO (13-letniej poddanej pedofilii córki i 16-letniego syna, którego skazany kusił narkotykami), znana posłanka PO, milczy od ponad roku, stawiając karierę partyjną ponad dobro dzieci. Zmuszona przez władze PO do milczenia”.
Nikt nie zmuszał nikogo do milczenia – sprawca został złapany i ukarany więzieniem, a nierozpowiadanie o jego czynie było oczywistym warunkiem bezpieczeństwa ofiary.