Aborcja w Sejmie w kwietniu to rozczarowanie. Bezpieczeństwo kobiet znowu odłożono „na potem”
„Nie będzie ani mrożenia, ani legislacyjnego ekspresu” – podkreślał w każdej rozmowie marszałek Szymon Hołownia, ale na pierwsze czytanie ustaw aborcyjnych przyjdzie nam czekać miesiące. Według nieoficjalnego uzgodnienia wszystkie cztery projekty miały być omawiane wspólnie w powołanej do tego komisji nadzwyczajnej. – Powinniśmy rozpocząć procedowanie jak najszybciej, zorganizować pierwsze czytanie złożonych projektów z odesłaniem ich do pracy w komisji z udziałem organizacji społecznych i szerokimi konsultacjami – mówiła „Polityce” jeszcze pod koniec lutego Monika Wielichowska, wicemarszałkini Sejmu. Ale dziś już wiadomo, że do tego nie dojdzie. Co zawierają projekty, które dzielą koalicję rządzącą?
Lewica za aborcją do 12. tygodnia ciąży i dekryminalizacją
W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych. Pierwszy z nich częściowo depenalizuje aborcję, czyli usuwa z kodeksu karnego przestępstwo pomocy w aborcji. Ta zmiana w prawie pozwoliłaby przede wszystkim chronić członków rodzin i bliskich kobiet, którzy próbują pomóc kobietom w ich decyzji o terminacji ciąży. „Wyroki skazujące zapadają w Polsce nawet wobec osób prawnie odpowiedzialnych za decyzje ich przerywających ciążę podopiecznych, np. wobec matek nieletnich córek, które bez ich towarzystwa nie zostałyby wpuszczone do ginekologa” –