Społeczeństwo

Horror kuriera. A ty ile byś wytrzymał?

Horror kuriera. W końcu postanowili: strajk! Nie dowozili. A ty ile byś tak wytrzymał?

Zaczęła się wiosna, więc chętnych do pracy jest więcej. Wypłaty są co tydzień, ale jak ktoś chce, mogą być nawet codziennie. Zaczęła się wiosna, więc chętnych do pracy jest więcej. Wypłaty są co tydzień, ale jak ktoś chce, mogą być nawet codziennie. Shutterstock
12 godzin na dworze, z czego pół dnia stoisz na pusto, z knajpy cię wyganiają, na zamówienie każą czekać na zewnątrz. Na koniec dnia masz 250 zł, czyli wychodzi mniej niż minimalna stawka godzinowa. A ty ile byś wytrzymał?
11 marca Komisja Europejska przegłosowała dyrektywę o pracy platformowej, która ma uregulować status zatrudnionych pracowników.Adam Chełstowski/Forum 11 marca Komisja Europejska przegłosowała dyrektywę o pracy platformowej, która ma uregulować status zatrudnionych pracowników.

Jest początek marca 2024 r. Przed południem, a więc względny spokój, pracownicy biurowców jeszcze nie zgłodnieli. Do jednego z poznańskich parków podjeżdża trzech kurierów dostarczających przez aplikacje zakupy i jedzenie.

Jest Ivan na swoim elektrycznym rowerze, z wykształcenia filmowiec, do Polski przyjechał z Ukrainy w 2021 r. Jest Liubomir, też Ukrainiec – w rankingach Glovo w Poznaniu ma najszybszy średni czas dostarczania zamówień. Pojawia się też Żabka, w Poznaniu legenda – jeździ zwykłym rowerem i codziennie robi z żółtym termoplecakiem ok. 100–110 km, co oznacza, że rocznie niewiele już mu brakuje, by okrążyć Ziemię, za co ma oficjalnie przyznany przez Glovo tytuł TOP kuriera.

Ale oprócz wirtualnej odznaki w aplikacji Żabka tak naprawdę nic nie ma z tego tytułu. Mnożniki za dostawy znów spadły, co w praktyce znaczy tyle – jeździsz więcej, zarabiasz mniej. Tylko co tak naprawdę może z tym zrobić w Polsce kurier, w dodatku cudzoziemiec, którego pracą nie zarządza konkretny człowiek, tylko zawiła sieć pośredników oraz wirtualny algorytm?

Volodymyr szuka Priusa

Tu wcale nie chodzi o Polskę, tylko o przekroczenie granicy strefy Schengen. Polskę wybierasz dlatego, że łatwiej tu dostać pozwolenie na pracę niż np. w Niemczech. No i ogólnie jest taniej się utrzymać i wynająć mieszkanie, zwłaszcza jeżeli masz tu kogoś znajomego. Jak Ashbin, 26-letni Hindus, który zamieszkał w Warszawie z trzema kolegami z południowych Indii – jeden z nich zna stolicę już od ośmiu lat i może dawać pozostałym cenne rady.

Więc przyjeżdżasz – na wizie turystycznej albo studenckiej. Albo w ogóle bez wizy, jeśli jak 33-letni Jemal jesteś obywatelem Gruzji.

W tej pracy nie potrzebujesz znać polskiego, bo z nikim nie musisz rozmawiać, a aplikację możesz ustawić na dowolny język.

Polityka 17.2024 (3461) z dnia 16.04.2024; Społeczeństwo; s. 25
Oryginalny tytuł tekstu: "Horror kuriera. A ty ile byś wytrzymał?"
Reklama