Krokodyla daj mi luby
Krokodyla daj mi luby! Co Polacy trzymają w mieszkaniach? Zajrzyj do sąsiada
Właściciel dwóch krokodyli nilowych i dwóch serwali z Sosnowca został w marcu skazany za znęcanie się nad serwalami, które policja znalazła martwe w zamrażarce w jego garażu. Twierdził, że chorowały na koci AIDS, ale sekcja zwłok nie potwierdziła obecności wirusów, zwierzęta były natomiast wychudzone, odwodnione i zapchlone. Jeden krokodyl, samiec, był żywy i w dobrym stanie, martwa samica znajdowała się w prowizorycznym basenie. Biegły nie był w stanie podać przyczyny zgonu krokodyla ze względu na posunięty rozkład zwłok. 54-letni Jerzy K. tłumaczył, że samica miała w swoim ciele jaja i gdy samiec ją przygniótł, doszło do ich obumarcia, co spowodowało jej zgon. Trzy razy próbował wyciągnąć zwłoki, ale samiec był agresywny, więc postanowił poczekać, aż się rozpuszczą. Twierdził, że zwierzęta trzymał z pasji, przyznał jednak, że młode sprzedawał. Serwale również były parką. Sąd skazał go na rok w zawieszeniu na trzy lata, pięcioletni zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt i 10 tys. zł nawiązki.
Również w marcu znalazła sądowy finał sprawa słynnej pumy Nubii. Kamil S., podający się za weterana z Afganistanu, otrzymał wyrok w zawieszeniu. Puma Nubia mieszkała w wolierze, na spacery chodziła na smyczy razem z psem. Kamil S. publikował w sieci zdjęcia i filmiki, jak przytula pumę i wpuszcza ją na kanapę czy do łóżka. Jeździł z nią na festyny, do zakładów karnych, na pokazy mody i plany filmowe. Sąd początkowo karał go grzywną za nielegalne wejście w posiadanie pumy płowej, prezentowanie zwierzęcia niebezpiecznego w sposób niezgodny z przepisami i poza zabezpieczonym terenem, niezarejestrowanie zwierzęcia chronionego w starostwie powiatowym. W końcu, pięć lat temu, orzekł przepadek pumy na rzecz Skarbu Państwa. Wtedy Kamil S. uciekł z Nubią do lasu, szukało go 200 policjantów, helikopter i dron.