Taka gmina
Gminy bywają jak księstwa udzielne. Korupcja, nepotyzm i dyktatorskie rządy. Nie o to chodziło
W gminie Sosnowica w powiecie parczewskim afera wybuchła jesienią 2024 r. Dotyczy umowy na budowę i modernizację oczyszczalni ścieków zawartej dwa lata wcześniej. Podpisał ją jeszcze wójt poprzedniej kadencji Sławomir Czubacki. Inwestycja finansowana jest z rządowej dotacji z programu Polski Ład i jak na Sosnowicę są to ogromne pieniądze. W 2024 r. ta dotacja stanowiła blisko 18 proc. budżetu gminy. Wykonawca Kontrol-Proces, z doświadczeniem w prowadzeniu inwestycji gminnych, szczególnie tak newralgicznych jak oczyszczalnia ścieków, został wybrany w przetargu. Wszystko szło zgodnie z planem, aż przedstawiciele firmy zostali zaproszeni do siedziby władz gminy, gdzie urzędował już nowy wójt Mariusz Hołowieniec.
Gości poproszono o zostawienie w sekretariacie telefonów komórkowych. Na spotkaniu z wójtem, panią sekretarz gminy i zatrudnionymi przez gminę prawnikami miała paść niemoralna propozycja. Będą mogli sobie nadal budować oczyszczalnię, ale pod dwoma warunkami. Po pierwsze, muszą dostarczyć haki na poprzedniego wójta. Po drugie, muszą zejść z ceny o ponad 3 mln zł (z umówionych 7,75 mln zł). Inaczej umowa zostanie zerwana i nie dostaną ani złotówki.
Michał Pułjan, przedstawiciel wykonawcy, nie zgodził się i o całym zdarzeniu poinformował na sesji rady gminy. Wójt Mariusz Hołowieniec, pytany o przedstawione publicznie zarzuty, odpowiedział POLITYCE: „Wykonawca nigdy nie był przeze mnie szantażowany. Sytuacja opowiedziana na październikowej sesji Rady Gminy Sosnowica nie miała miejsca. Podczas sprawowanej przeze mnie funkcji nigdy nie posłużyłem się »szantażem«. I zapowiedział kroki prawne w związku z bezpodstawnymi oskarżeniami.
Obie strony konfliktu złożyły zawiadomienia do prokuratury. Obecny wójt – na poprzedniego z podejrzeniem działania na szkodę gminy w związku z inwestycją z Polskiego Ładu.