I niczego nie będzie
Krzysztof Kononowicz: ofiara ludzkiej podłości. „Kim trzeba być, żeby robić takie rzeczy?”
Pisały o nim gazety na całym świecie, ilustrując teksty zdjęciem postaci w charakterystycznym tureckim swetrze z bazaru. Za tą szczególną sławą poszła rólka w filmie „Ciacho”, udział w radiowej reklamie jednego z operatorów internetu. I to internet stał się przekleństwem człowieka mieszkającego w niewielkim drewnianym domu przy ul. Szkolnej 17 w Białymstoku.
– Kononowicz jako kandydat na prezydenta Białegostoku nie był jakimś magicznym obywatelskim objawieniem. Wymyślili go ludzie z Polskiej Partii Narodowej Leszka Bubla znanego z antysemickich ekscesów. A wymyślili, bo miał być kpiną z ówczesnej klasy politycznej – opowiada jeden z obserwatorów losów Krzysztofa Kononowicza. Zastrzegając anonimowość ze względu na internetowych hejterów, odsyła do Kononopedii, czyli kompendium wiedzy o bohaterach „Uniwersum Szkolna 17” i „Mlecznego człowieka”, filmów na YouTube w specyficzny sposób przedstawiających ich życie. To kraina pełna dziwacznych pseudonimów, wykreowanych życiorysów, gdzie ktoś, kto podaje się za lekarza, okazuje się nie mieć studiów medycznych, a ktoś inny jest zawziętym antyszczepionkowcem i zwolennikiem teorii spiskowych.
W 2015 r. Kononowicz, bezrobotny ze stwierdzoną niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim, został ciężko pobity w swoim domu. Napastnicy, skazani rok później na kary pozbawienia wolności, okradli go, choć nie wiadomo, z czego można by okraść. Cztery lata później Kononowicza napadnięto po raz drugi.
Jądro ciemności
Był już sławny w polskim internecie. Na początku stycznia 2020 r. jego kanał na YouTube przekroczył 100 tys. subskrypcji. Filmy obejrzano ponad 26 mln razy. W 2022 r., po programie „Sprawa dla reportera” Elżbiety Jaworowicz, rzecznik praw obywatelskich interweniował w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji.