Społeczeństwo

Poszukiwania mordercy w Starej Wsi zakończone. Policja znalazła ciało Tadeusza Dudy

Poszukiwania mordercy w Starej Wsi w powiecie Limanowa Poszukiwania mordercy w Starej Wsi w powiecie Limanowa Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl
We wtorek po godzinie 21, w piątej dobie poszukiwań zabójcy ze Starej Wsi, policja ogłosiła, że znalazła ciało 57-latka.

To nie jest historia z filmu. Ofiary są prawdziwe. Tadeusz Duda zamordował córkę i zięcia, postrzelił teściową, która w ciężkim stanie po operacji jest w szpitalu. Sprawca ukrywał się od piątku, policja prowadziła szeroko zakrojone poszukiwania. A im dłużej trwały, tym częściej pojawiały się porównania do sprawy Jacka Jaworka, który w 2021 r. zamordował brata, bratową i bratanka. Jaworek ukrywał się trzy lata. U swojej matki chrzestnej.

Psychoza strachu i niepewność

Tadeusza Dudy szukało kilkuset policjantów z garnizonów z całej Polski, antyterroryści, MON udostępnił policji dron Bayraktar, okolice Limanowej i lasy patrolowały z powietrza śmigłowce Black Hawk. Bezskutecznie, za to nie tylko w Starej Wsi rosła psychoza strachu i niepewność. Jak można się dowiedzieć z kolejnych wypowiedzi mieszkańców, do których docierają dziennikarze, sprawca podwójnego zabójstwa był kłusownikiem, który okoliczne góry znał jak własną kieszeń. Fantastycznie wręcz brzmią opowieści o dziesiątkach bunkrów i skrytek, jakie pozostały po partyzantach z czasów drugiej wojny światowej i mogą służyć za doskonałe kryjówki, jeśli się wie, gdzie są zlokalizowane. Nie jest jeszcze jasne, czy Tadeusz Duda rzeczywiście wykorzystywał to partyzanckie zaplecze. Wiadomo, że był poszukiwany od piątku, bo to wtedy w Starej Wsi pod Limanową dokonał praktycznie egzekucji na córce i zięciu, a wcześniej ciężko ranił teściową.

Dziennikarze „Uwagi” TVN rozmawiali z bratem Zbigniewa, zastrzelonego zięcia zabójcy. Usłyszeli: „Widziałem, jak on przeładowuje broń, po czym wsadził kolejny nabój i oddał kolejny strzał.

Reklama