Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Niemi, głusi, ślepi

Dramat w Starej Wsi: kto zawinił? Tadeusz Duda był agresywny. Cała wieś to wiedziała

We wsi gadali, że Duda zachowywał się, jakby był chory psychicznie, ale nigdy się nie leczył. We wsi gadali, że Duda zachowywał się, jakby był chory psychicznie, ale nigdy się nie leczył. Grzegorz Momot / PAP
Po tragedii w Starej Wsi wróciło pytanie: zawinił system czy ludzie? Zdaniem ekspertów chyba bardziej ludzie, bo wciąż panuje przekonanie, że w prywatne sprawy nie wolno się wtrącać.
Tadeusz Duda pił. A kiedy wypił, stawał się agresywny. I wiedziała o tym cała wieś, a na pewno sąsiedzi.Piotr Goryjowski/Forum Tadeusz Duda pił. A kiedy wypił, stawał się agresywny. I wiedziała o tym cała wieś, a na pewno sąsiedzi.

Stara Wieś w powiecie limanowskim liczy sobie niespełna 4,5 tys. mieszkańców. Tadeusza Dudę znała zapewne większość z nich, jeśli nie wszyscy. W opisie na Wikipedii można znaleźć dwa historyczne wydarzenia związane z tym miejscem: w 1944 r. w lutym gestapo przy drodze Limanowa – Stara Wieś rozstrzelało 19 więźniów przywiezionych na tę drogę z Nowego Sącza i Krakowa; 81 lat później 27 czerwca 57-letni Tadeusz Duda zastrzelił swoją córkę Justynę, jej męża Zbigniewa i ciężko ranił własną teściową.

Poleje się krew

Ciało mężczyzny z raną postrzałową głowy znaleziono kilka dni później – leżało na drodze przy leśnym parkingu. Do tego czasu policja prowadziła obławę, w której uczestniczyło blisko 800 funkcjonariuszy z różnych garnizonów w kraju, w tym kontrterroryści. Wykorzystano też drony, w tym Bayraktara, śmigłowiec Black Hawk, przeszukiwano domy i zabudowania gospodarcze, nie wykluczając, że zabójca mógł się ukryć w którymś z nich. Dzień po zbrodni, w sobotni wieczór, pojawił się zresztą w okolicy swojego domu i oddał strzały w kierunku obecnych tam policjantów, po czym zniknął. Z kolejnych materiałów dziennikarskich można było się dowiedzieć, że okoliczne lasy zna jak własną kieszeń, że w tych lasach są popartyzanckie kryjówki.

Czytaj też: Niemoc i przemoc. Wciąż nie znamy skali domowych dramatów w Polsce

Anonimowi rozmówcy opowiadali, że Tadeusz Duda to nerwus i furiat nieznoszący sprzeciwu, że kłusownik. Szybko okazało się, że rodzina miała założoną Niebieską Kartę z powodu przemocy domowej, której ofiarą była żona mężczyzny. Że zamordowana córka namawiała ją do rozwodu, bo nie mogła znieść tego, jak ojciec ją traktuje.

Polityka 28.2025 (3522) z dnia 08.07.2025; Społeczeństwo; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Niemi, głusi, ślepi"
Reklama