Ciągnie człowieka do lasu! Lasoterapia naprawdę poprawia pracę mózgu. Jak to działa?
AGNIESZKA GIERCZAK-CYWIŃSKA: Coraz więcej mówi się o dobroczynnym kontakcie człowieka z naturą, popularyzują się tzw. kąpiele leśne, ornitologia czy detoks cyfrowy.
DR JOANNA WOJSIAT: Zaczynamy zauważać, ile natura znaczy w naszym życiu. Wynika to w dużej mierze ze wzrostu świadomości, promowania spędzania wolnego czasu na łonie przyrody. To się zaczęło w covidzie. Zmagaliśmy się z somatycznym zagrożeniem w postaci wirusa SARS-CoV-2, ale przymusowe zamknięcie w domach mocno wpłynęło na nasze zdrowie psychiczne. Naszym pierwszym miejscem ucieczki stały się parki, lasy, zagajniki czy ogródki działkowe. Pojawił się głód natury.
Zakaz wstępu do lasów wywołał większe oburzenie niż zamknięcie centrów handlowych czy cmentarzy. Jakbyśmy dotąd codziennie po tych lasach chodzili...
To oczywiście z jednej strony była kwestia ograniczania naszych swobód, sama zresztą łamałam zakaz i codziennie chodziłam do lasu. Z drugiej strony pojawiło się w wielu z nas poczucie, że odebrano nam coś, co nam się po prostu należy, co jest nasze, nawet jeśli wcześniej z tego nie korzystaliśmy.
Dziś widzimy pik zainteresowania powrotem do natury. Jednak już w latach 80. XX w. w Japonii, która jest kolebką kąpieli leśnych (jap. shinrin-yoku), badacze zaobserwowali, jakie ogromne benefity płyną z przebywania w naturze, szczególnie w kwestii ograniczania przewlekłego stresu, stanów lękowych i depresyjnych. To wtedy potwierdzono, że u osób przebywających w lesie zmniejsza się poziom kortyzolu mierzonego w ślinie, spadają markery dotyczące stanu zapalnego, a podnosi się odporność. W 1982 r. Japonia uruchomiła narodowy program kąpieli leśnych, czyli my dziś odkrywamy coś, co Japończycy usankcjonowali 43 lata temu.