Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Papieroza

Papieroza w policji, sądach i prokuraturze przygniata. Miało być cyfrowo, wszyscy drukują i skanują

Zaufanie do sądów szoruje po dnie, a terminy spraw odkleiły się od rzeczywistości. Zaufanie do sądów szoruje po dnie, a terminy spraw odkleiły się od rzeczywistości. Patryk Sroczyński
Po 20 latach cyfryzowania wymiaru sprawiedliwości są pierwsze jaskółki sukcesu. Każdy dokument powstaje już na komputerze. Co prawda później jest drukowany, ale widać trudno oczekiwać, żeby nowinki przyjmowały się aż tak szybko. Im więcej cyfryzacji, tym więcej papieru na nią potrzeba.

Sprawiedliwość po polsku bywa z papieru. I na papierze się opiera. Choć już lata temu zakończył się proces wyposażania pracowników wymiaru sprawiedliwości w komputery, to dalej można odnieść wrażenie, że w polskich realiach są to takie fajniejsze maszyny do pisania. – Co z tego, że protokół z przesłuchania piszę na komputerze, skoro później i tak to drukuję i zakładam teczkę. W prokuraturze mają lepiej, bo tam już tworzą cyfrowe akta – wzdycha policjant z 10-letnim stażem. Wzdycha, bo nie wie, że tam również najpierw tworzą dokument w komputerze, następnie drukują, a dopiero później go skanują. Można się zastanawiać, po co, skoro na końcu są sądy, których systemy nie łączą się z tymi z prokuratury. I tak wszystko trzeba im zawozić w papierze. A setki transkrybentów siedzą i przepisują cyfrowe nagrania z posiedzeń sądów.

W zeszłym roku Najwyższa Izba Kontroli po raz kolejny kompleksowo pochyliła się nad sądownictwem i jego problemami. Wnioski są przygniatające. Nie nastąpiła poprawa w żadnym z wcześniej badanych obszarów. Zaufanie do sądów szoruje po dnie, a terminy spraw odkleiły się od rzeczywistości. – Średni czas trwania sprawy cywilnej w sądzie rejonowym wzrósł z ok. 9 do 16 miesięcy, w sprawach gospodarczych wzrósł z 11 do 18 miesięcy – referował Tomasz Sordyl, dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego w NIK. Nie dodał, że na uzasadnienie wyroku można czekać nawet kolejny rok. Standardem jest jeszcze druga instancja. Czyli kolejne lata w sądzie.

Cyfryzacja wydaje się ostatnią deską ratunku i „cudowną bronią” każdego kolejnego szefa resortu. Minister Waldemar Żurek zapowiedział właśnie kolejne 200 mln zł na Cyfrowy Sąd. Pytanie tylko, czy swoimi pomysłami sądom ulży, czy je dobije?

Polityka 35.2025 (3529) z dnia 26.08.2025; Społeczeństwo; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Papieroza"
Reklama