Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Ranking nieprawdę ci powie

Jak wybrać szkołę dla dziecka?

Ed Yourdon / Flickr CC by SA
Wywiad z Jackiem Strzemiecznym, szefem Centrum Edukacji Obywatelskiej w Warszawie

Ewa Winnicka: – W Warszawie i w innych miastach ogłoszono listy najlepszych gimnazjów publicznych. Jak to się dzieje, że dwie szkoły, które znajdują się w jednej dzielnicy, niemal przy tej samej ulicy, mają skrajnie różne wyniki testów?

Jacek Strzemieczny: – Jest oczywiście możliwość, że w jednej z tych szkół pracuje zespół nauczycieli, którzy świetnie zajmują się dziećmi, rozbudzają w nich pasję, a w drugiej nie bardzo. Ale badania wskazują, że wysokie wyniki są związane z tym, z jakich domów pochodzą uczniowie. Dzieci bogatszych, lepiej wykształconych rodziców zwykle łatwiej się uczą.

Czyli obok lepszego z tych gimnazjów jest po prostu inteligenckie osiedle, a obok drugiego robotnicze?

Tak może być, albo szkoła zaczęła bardzo dobrze wypadać w rankingach, więc rodzice, nawet ci spoza najbliższej okolicy, zechcieli posyłać tam swoje dzieci. Dyrektorzy mogli spośród nich wybierać te, które się będą łatwiej uczyły.

W gimnazjum wybiera się dzieci, które najlepiej zaliczyły sprawdzian szóstoklasisty?

Tak. Ten sprawdzian wymyślono, by ocenić, jak efektywnie uczy szkoła podstawowa, i dać informację nauczycielom tej szkoły – jak uczą. Ale on różnicuje dzieci, sprawia, że jedni kandydaci do gimnazjum są atrakcyjni, a inni nie.

A w podstawówce? Jak dyrektor może ułatwić sobie życie? Tam nie ma egzaminu.

Wystarczy zrobić zebranie rodziców przyszłych uczniów, żeby zobaczyć, jak są ubrani i czy w ogóle przyszli. Albo zapytać, który dzieciak miał kontakt z językiem angielskim. I już wiadomo, kto jest gorszy, a kto lepszy. Trzeba jednak z całą mocą powiedzieć, że pozycja w rankingu nie musi świadczyć o jakości szkoły.

Polityka 40.2009 (2725) z dnia 03.10.2009; kraj; s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Ranking nieprawdę ci powie"
Reklama