Anna Czerwińska jako druga Polka (po Wandzie Rutkiewicz) stanęła na najwyższym szczycie świata – Mount Evereście. W sumie zdobyła sześć ośmiotysięczników (Mount Everest, Lhotse, Nanga Parbat, Czo Oju, Gaszerbrum II, Makalu) i Koronę Ziemi. Za swój największy wyczyn uważała wspinaczkę nową drogą Magic Line na K2 (8611 m), choć do szczytu zabrakło jej 400 m. W sumie K2 próbowała zdobyć cztery razy.
„Góry są moim partnerem, z którym chcę negocjować. Patrzę sobie na taką górę, patrzę, gdzie ma słaby punkt, i mówię na przykład: no, K2, nie rób mi tego, daj się zdobyć” – mówiła „Polityce” w 2012 r.
Czytaj też: Broad Peak. Cień wielkiej góry
Najstarsza kobieta na najwyższym szczycie
Urodziła się w Warszawie w 1949 r. Wspinaczką zainteresowała się 20 lat później. Początkowo uprawiała taternictwo, później przyszła pasja do wyższych szczytów. Po 1990 r. wycofała się z gór najwyższych i wróciła do nich w roku 1997. Mount Everest zdobyła w maju 2000 r., tym samym kompletując Koronę Ziemi jako druga osoba z Polski (po Leszku Cichym). W momencie wejścia na najwyższą górę świata była najstarszą kobietą, która stanęła na jej szczycie.
Była też doktorem nauk farmaceutycznych, honorowym członkiem Polskiego Związku Alpinizmu, napisała kilka książek i wiele artykułów o tematyce górskiej. W 2003 r. została odznaczona Srebrnym Krzyżem Zasługi za zasługi dla polskiego taternictwa i alpinizmu.
Czytaj też: Skąd te tragedie w Tatrach
„Everest nie będzie niższy dla kobiet”
„Góry to świetna szkoła życia. Trzeba umieć się dogadać nie tylko z ludźmi, ale i z górą właśnie. Ja z górą nie walczę, ja z nią negocjuję. Moim największym sukcesem, poza tym, gdzie weszłam, jest to, że stosunkowo mało narobiłam sobie wrogów w moim środowisku. Bardzo się starałam, aby dla innych nie być obciążeniem, nie ładować się na przykład komuś do namiotu i mówić: Ja tu muszę nocować, bo już wyżej nie mogę pójść” – mówiła „Polityce”. I dalej: „Wprawdzie zdarzało mi się, że korzystałam z cudzego namiotu, bo mój albo zabrała lawina, albo był tak dokładnie zasypany, że nie mogłam go znaleźć, bo ciemno i minus 30 stopni. Ale to sytuacje zupełnie wyjątkowe. Zawsze pamiętam, że kobiety są słabsze, ale góry takie same dla wszystkich. Everest nie będzie niższy dla kobiet”.