Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Sport

Męczarnie Polaków z Wyspami Owczymi. Dwa gole Lewandowskiego

Robert Lewandowski zdobył dwie bramki w meczu z Wyspami Owczymi. 7 września 2023 r. Robert Lewandowski zdobył dwie bramki w meczu z Wyspami Owczymi. 7 września 2023 r. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
Dzięki dwóm golom Roberta Lewandowskiego piłkarska reprezentacja Polski pokonała 2:0 Wyspy Owcze w eliminacjach do Euro 2024. Dopisanie 3 pkt w tabeli to dobra wiadomość, ale odmienionej drużyny nie zobaczyliśmy. Może poza kilkunastoma minutami w drugiej połowie.

Po losowaniu grup eliminacyjnych do finałów Euro 2024 trzeba byłoby nieźle się naszukać, żeby znaleźć kogoś, kto wątpiłby w awans polskich piłkarzy. Dzisiaj, po porażkach w zawstydzającym stylu z Czechami i Mołdawią, wymęczonych 3 pkt z Albanią, nastroje są zupełnie inne. Wiara ciągle jest, ale pewność siebie gdzieś się ulotniła.

Polska – Wyspy Owcze. Męczarnie w pierwszej połowie

I to było widać od pierwszego gwizdka sędziego. Jeśli ktoś oczekiwałby, że zobaczymy całkiem inny zespół niż w Kiszyniowie, to srodze się zawiódł. Przeciwnicy, co zrozumiałe, nastawili się na wzmocnioną obronę, ale mieli też jedną, może nawet dwie szanse na gola. Polakom nieźle wychodziła gra wszerz, ale nic z tego nie wynikało. Kilka prób przyspieszenia, dwa strzały głową Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego – to wszystko, co istotnego wydarzyło się w pierwszych 45 minutach. Nic dziwnego, że gwizdy odprowadzały Polaków do szatni.

Po przerwie coś się zaczęło dziać na boisku. Zespół Fernando Santosa żwawiej ruszył pod pole karne przeciwników. Napór rósł, ale wynik się nie zmieniał. W pewnym momencie Robert Lewandowski miał naprzeciwko tylko bramkarza z Wysp Owczych, ale tak długo zwlekał ze strzałem, aż został osaczony przez obrońców i stracił piłkę.

Kilka minut później przypadkowe odbicie piłki ręką przez jednego z gości skończyło się rzutem karnym, którego Lewandowski nie zaprzepaścił. Prawdziwą klasę nasz kapitan pokazał kilkanaście minut później, gdy pięknie przelobował bramkarza – i było 2:0. To był wreszcie stary, świetny Lewandowski. Humory polskich kibiców trochę się poprawiły, ale do pełnego zadowolenia jeszcze bardzo, bardzo daleko.

Czy Santos ma pomysł na Albanię?

Zwycięstwo nad Wyspami Owczymi na Stadionie Narodowym, na którym zmieściliby się wszyscy mieszkańcy tego kraju, wielkiej chwały nie przynosi. Było jednak obowiązkiem, jeśli nie chcieliśmy pozostać na czwartym miejscu w grupie.

Przeciwnicy do potęg nie należą, ale potrafili już zremisować z Mołdawią. W przeszłości postarali się o kilka niespodzianek, a ostatnio tamtejsza czołowa drużyna KL Klaksvik po pokonaniu węgierskiego Ferencvarosu i szwedzkiego Hacken zakwalifikowała się do Ligi Konferencji, czyli rozgrywek, w których wystąpi Legia Warszawa (a to zostało uznane za duży sukces polskiego klubu).

Atmosfera w kadrze od czasów mundialu jest kiepska. Męczący kibiców i samych zawodników styl gry za czasów trenera Czesława Michniewicza, „niemoralna propozycja” premiera Mateusza Morawieckiego, czyli obietnica wielomilionowej premii za wyjście z grupy w Katarze, kiepskie wyniki w eliminacjach i towarzyszące im afery związane z PZPN – to sytuacja, z którą musi się konfrontować polska kadra.

W słynnym wywiadzie sprzed kilku dni kapitan oprócz wyżej wymienionych kłopotów mówił o braku osobowości w kadrze. W tej sytuacji powołanie przez trenera Fernando Santosa pomijanych wcześniej Grzegorza Krychowiaka i Kamila Grosickiego mogło być odczytane jako odpowiedź na ten głos. Tym bardziej że jakiś czas temu Santos odwiedził Lewandowskiego. Gest selekcjonera można też odczytać jako krzyk rozpaczy, bo przecież wcześniej nie przypadkiem byli pomijani. Może więc chodziło o budowanie atmosfery? Chyba nie tylko, bo niespodziewanie Krychowiak wybiegł na boisko w podstawowym składzie. I to była raczej pomyłka, niejedna zresztą.

Jeśli z Wyspami Owczymi męczyliśmy się dobrze ponad godzinę, to co będzie 10 września w Tiranie? Albania (która zremisowała właśnie z Czechami) to inna klasa. Czy Fernando Santos ma jakiś pomysł na rozwój zespołu, który prowadzi? Można mieć obawy.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Mamy wysyp dorosłych z diagnozami spektrum autyzmu. Co to mówi o nich i o świecie?

Przez ostatnich pięć lat diagnoz autyzmu w Polsce przybyło o 100 proc. Odczucie ulgi z czasem uruchamia się u niemal wszystkich, bo prawie u wszystkich diagnoza jest jak przełącznik z trybu chaosu na wyjaśnienie, porządek. A porządek w spektrum zazwyczaj się ceni.

Joanna Cieśla
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną