Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Sport

Lewy na ławę?

Lewandowski obrywa. Skąd ten wyścig o to, kto celniej i dosadniej kapitanowi dołoży

Podczas ostatniego meczu z Wyspami Owczymi Lewy zdobył dwie bramki, a gestem „nie widzę, nie słyszę i nie mówię nic złego” złożył życzenia urodzinowe swojej żonie Annie. Podczas ostatniego meczu z Wyspami Owczymi Lewy zdobył dwie bramki, a gestem „nie widzę, nie słyszę i nie mówię nic złego” złożył życzenia urodzinowe swojej żonie Annie. Mikołaj Barbanell / SOPA / Getty Images
Po ostatnich klęskach reprezentacji rozpoczął się atak na Roberta Lewandowskiego. Sam napastnik ma już dość i zapowiada, że koniec jego występów w drużynie narodowej jest bliski. A przed kadrą eliminacyjne „mecze ostatniej szansy”.
Futbol jest grą zespołową, drużyna to naczynia połączone, które łatwiej harmonijnie zestroić w klubach niż na zgrupowaniach reprezentacji.Obywatel Janek Futbol jest grą zespołową, drużyna to naczynia połączone, które łatwiej harmonijnie zestroić w klubach niż na zgrupowaniach reprezentacji.

Lewy się skończył. Jest słaby, zbyt wolny, nie potrafi przyjąć piłki ani wyjść na pozycję, snuje się bezproduktywnie po boisku, nie jest żadnym zagrożeniem, nic nie daje reprezentacji, macha tylko rękami i ma pretensje do niepodających mu piłki kolegów, najwyższy czas, by ustąpił miejsca innym – to tylko próbka internetowych komentarzy.

Fatalna passa reprezentacji, upokarzające, czwarte miejsce w grupie eliminacyjnej mistrzostw Europy (tylko nad Wyspami Owczymi) i realna perspektywa braku awansu do finałowego turnieju rozpętały falę krytyki Lewandowskiego. Do anonimowych hejterów, wylewających żółć na internetowych forach, coraz częściej dołączają eksperci z rodzimego środowiska futbolowego.

Piłkarska omerta

Ekspertom jeszcze bardziej od tego, co napastnik wyrabia na boisku, nie spodobało się to, co powiedział poza nim. A w wywiadzie, jakiego niedawno udzielił stacji Eleven – półtoragodzinnym, nakręconym właściwie ciurkiem, niepoddanym potem cenzorskiej ingerencji – kapitan był do bólu szczery. W odniesieniu do reprezentacji stwierdził, że ostatnie porażki nie wzięły się znikąd. Bo temu zespołowi brakuje ludzi z charakterem, osobowości gotowych wziąć na siebie odpowiedzialność na boisku, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych. Młodzi sprawiają wrażenie niezainteresowanych rozwojem, zadowolonych z tego, co mają, dziwnie onieśmielonych. A on, Lewandowski, ma już dość świecenia oczami po porażkach, w końcu to gra zespołowa i przydałoby się, by inni również poczuli się do odpowiedzialności za wyniki.

No i podniosło się larum. Najczęstszy zarzut: takie problemy załatwia się w szatni, co z niego za kapitan, który pierze brudy na zewnątrz, teraz tylko patrzeć, jak ta zepsuta przez Lewandowskiego atmosfera odbije się na boisku.

Polityka 40.2023 (3433) z dnia 26.09.2023; Społeczeństwo; s. 31
Oryginalny tytuł tekstu: "Lewy na ławę?"
Reklama