Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Sport

Awantura po pucharowym meczu w Holandii. Dwóch piłkarzy Legii zatrzymanych. „Nie odpuścimy tego”

Awantura po meczu w Holandii. Dwóch piłkarzy Legii zatrzymanych. „Nie odpuścimy tego”

Kibice Legii Warszawa Kibice Legii Warszawa Legia Warszawa / Facebook
Dwóch zawodników Legii Warszawa zostało zatrzymanych w Alkmaar w Holandii. Po pucharowym meczu w Lidze Konferencji Europy z miejscową drużyną doszło do zamieszek.

Josue i Radovan Pankov, piłkarze Legii Warszawa, zostali zatrzymani w holenderskim mieście Alkmaar po pucharowym meczu z miejscowym klubem AZ w Lidze Konferencji Europy. Doszło do awantury między kibicami Legii a policją i służbami holenderskimi. Ucierpieć miał m.in. prezes Legii Dariusz Mioduski. Josue i Pankov zostali wyprowadzeni z autokaru i w kajdankach przewiezieni na komisariat. Holenderska policja nie wyjawiła jeszcze dokładnej przyczyny ich zatrzymania.

„Nie odpuścimy tego, to niewyobrażalne” – mówił na konferencji prasowej w piątek Dariusz Mioduski, właściciel Legii Warszawa. Kategorycznie zaprzeczał wersji holenderskich służb, że doszło do agresji z powodu zachowania Polaków. Przypominał, że klub wciąż nie ma dwóch kluczowych piłkarzy, podczas gdy w weekend gra bardzo ważny mecz.

Wirtualna Polska, powołując się na relacje obecnych na miejscu dziennikarzy i działaczy, podaje, że holenderskie służby zablokowały zawodnikom Legii drogę do autokaru, przez co nie mogli wydostać się ze stadionu. Policjanci i ochroniarze zachowywali się agresywnie wobec członków polskiej drużyny.

Wersja Holendrów

Tymczasem, jak donoszą holenderskie media, zamieszki zaczęły się już przed meczem. W rozmowie z „Polityką” mówi o tym Małgorzata Bos-Karczewska, redaktor naczelna portalu Polonia.nl. „W tutejszych dziennikach jest to obecnie jeden z najważniejszych tematów” – opowiada. Według ich relacji niepokój zapanował jeszcze na wejściu do strefy wjazdowej. Część kibiców Legii bez biletów szturmowała bramę wjazdową. Użyto przemocy wobec stewardów i holenderskiej policji. Holenderskie media piszą, że jeden z funkcjonariuszy został ranny i stracił przytomność. Służby użyły gazu łzawiącego, kibice odebrali policjantom część pałek i gazu. Część z nich weszła na mecz bez biletu.

Czytaj też: Legia – tragedia

Tego dnia w centrum miasta odbywały się uroczystości w związku z 450. rocznicą Odsieczy Alkmaar. W mieście nie było możliwości przyjęcia przyjezdnych kibiców, o czym stołeczny klub miał wiedzieć wcześniej. Holendrzy zarzucają Legii, że nie wywiązała się z wcześniejszego porozumienia. „Po południu burmistrz wyznaczył teren wokół stacji Alkmaar i stadionu jako obszar zagrożenia bezpieczeństwa w związku z odkryciem fajerwerków i informacją, że kibice Legii posiadali ciężkie fajerwerki. Oznaczało to, że na tym terenie mogą odbywać się przeszukania zapobiegawcze” – napisała w swoim oświadczeniu holenderska policja.

Morawiecki: Zawodnicy i kibice muszą być traktowani zgodnie z prawem

Do sprawy odniósł się premier Mateusz Morawiecki. „Bardzo niepokojące doniesienia z Alkmaar” – napisał na portalu X (dawniej Twitter). Dodał, że polecił Ministerstwu Spraw Zagranicznych „pilne działania dyplomatyczne w celu weryfikacji wydarzeń z nocy”. „Polscy zawodnicy i kibice muszą być traktowani zgodnie z prawem. Nie ma zgody na jego łamanie” – podsumował.

Piłkarze Josue i Radovan Pankov nie wrócili ze swoim klubem do Warszawy.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną