Trudno oceniać to spotkanie, bo 22-letnia Dunka zupełnie nie przypominała pogromczyni byłej mistrzyni na tych kortach Jeleny Rybakiny. I gdyby nie paraliż serwisowy, który dopadł Polkę na początku meczu, wszystko potoczyłoby się jeszcze szybciej na jej korzyść. Na szczęście koncentracja wróciła w odpowiednim momencie. Tauson rozstawiona z nr 23 poruszała się bardzo ospale. Prawdopodobnie miała kłopoty z oddychaniem. Prawie nie było dłuższych wymian, ale najważniejsze, że set zakończył się wynikiem 6:4 po podwójnym błędzie serwisowym rywalki.
Iga zagra o półfinał
Drugi set to już pełna dominacja podopiecznej Wima Fissette’a, Iga wyraźnie się rozkręciła, częściej niż zwykle zaczęła się pojawiać (z powodzeniem) przy siatce. Wynik 6:1 oddaje przebieg wydarzeń.
Przed spotkaniem, którego stawką był ćwierćfinał, obserwatorzy byli zgodni, że proces oswajania się Polki z trawnikami kortów w Londynie przebiega pomyślnie. Szczególnie dużo pochwał Iga Świątek zebrała po bardzo pewnym odprawieniu Danielle Collins w poprzedniej rundzie. Po poniedziałkowym starciu trudno wyciągać daleko idące wnioski, bo na jego przebieg duży wpływ miała dyspozycja rywalki.
O wejście do pierwszego w karierze półfinału Iga Świątek będzie walczyć z Ludmiłą Samsonową, z którą dotychczas nie przegrała. Oby ta seria trwała.
Sukces Majchrzaka
Kibicowanie Idze Świątek w drugim tygodniu turniejów wielkoszlemowych to niemal rutyna. Tymczasem w tym roku aż do czwartej rundy mogliśmy patrzeć z coraz większym podziwem na Kamila Majchrzaka, który godnie zastąpił Huberta Hurkacza. Najlepszy nasz gracz, jak wiadomo, przegrał ostatecznie batalię o zdrowie i musiał poddać się zabiegowi kolana.
Majchrzak najpierw zupełnie niespodziewanie uporał się z byłym finalistą Wimbledonu Matteo Berrettinim.