Wprawdzie film ten znalazł się wcześniej na tzw. krótkiej liście pretendentów, ale któżby przypuszczał, że nikomu nieznany twórca z dalekiego kraju przebije się do ścisłej czołówki w tak prestiżowym konkursie. Zapewne, oprócz oryginalnej formy pomogła tematyka filmu: metaforycznie ukazana mentalność ludzi akceptujących życie w sztucznym świecie zbudowanym na kłamstwie i pozornej beztrosce. W istocie chodzi o obłudę i przemoc systemu komunistycznego zapewniającego rzekome bezpieczeństwo wszystkim, którzy wybiorą zniewolenie. Jak tytułowe króliki hasające pomiędzy murami w zmilitaryzowanej strefie w podzielonym Berlinie.
Kwestia wojny i powojennej traumy jest zresztą najbardziej rzucającym się w oczy lejtmotywem nominowanych filmów. Zarówno trójwymiarowa baśń rozgrywająca się na planecie Pandora „Avatar” Jamesa Camerona (9 nominacji) jak i poświęcony amerykańskim saperom rozbrajającym miny w Iraku „The Hurt Locker” Katherin Bigelow (też 9 nominacji) są silnym głosem przeciwko agresji, zabijaniu i siłowemu rozwiązywaniu konfliktów. Mocny, antywojenny, dramat Bigelow, dlatego tak bardzo podoba się w Stanach, ponieważ nie oskarża Amerykanów o napaść na Irak i popełnianie tam masowych zbrodni wojennych na cywilach. Pokazuje pot, krew i potworny strach żołnierzy zmagających się z własnymi słabościami i wrogą postawą mieszkańców podbijanego kraju. Jak w „Łowcy jeleni” zwycięża wola przetrwania, duch solidarności i twardo pojmowany patriotyzm.
To samo można powiedzieć o dramacie psychologicznym „The Messenger” Orena Movermana (dwie nominacje za rolę drugoplanową dla Woody Harrelsona i oryginalny scenariusz) o marines, którzy po powrocie z Bliskiego Wschodu otrzymują zadanie powiadomienia rodzin żołnierzy, którzy tam zginęli.