Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Pakować walizki?

NIEMCY: Rynek pracy otwarty – dla kogo?

Kontrola służb celnych FKS Zoll na budowie w Bonn. To szczególnie nielubiani urzędnicy, a będzie ich jeszcze wiecej. Kontrola służb celnych FKS Zoll na budowie w Bonn. To szczególnie nielubiani urzędnicy, a będzie ich jeszcze wiecej. Joker/Magunia/Ullstein Bild / BEW
Od 1 maja niemiecki rynek pracy stoi dla Polaków otworem – wreszcie. Nie ekscytujmy się jednak. Diabeł tkwi w szczegółach.
W ostatnich latach około 6 tys. Polaków pracowało w Niemczech jako pracownicy kontraktowi firm budowlanych.onnola/Flickr CC by SA W ostatnich latach około 6 tys. Polaków pracowało w Niemczech jako pracownicy kontraktowi firm budowlanych.

Pan Wiesio, łódzki taksówkarz, zarzeka się, że gdyby był młodszy, to pożegnałby bez żalu swoją taryfę i ruszył do niemieckiego eldorado, które zna dobrze z opowiadań kuzynki – „cztery tysiące euro miesięcznej pensji na rękę, a do tego mieszkanie za darmo, bo socjal płaci”. Tak to wygląda nieraz z polskiej perspektywy: euro miesza się ze złotówką, a marzenie z rzeczywistością.

Eksperci od rynku pracy zarówno z Polski, jak i Niemiec nie przewidują szturmu chętnych. Prognozują raczej, że niewiele się tutaj zmieni. Niemiecki rynek pracy już wcześniej uchylał furtkę dla niektórych pracowników pożądanych przez niemiecką gospodarkę. Według szacunków GUS, w ostatnich latach pracowało tutaj ponad 400 tys. Polaków, z czego połowa w rolnictwie i w gastronomii. Polacy zdobyli sobie opinie pracowników wręcz niezastąpionych przy zbiorach truskawek, ogórków, jabłek, szparagów i winogron. Rokrocznie lokalne telewizje nadają reportaże, w których właściciele plantacji chwalą Polaków, nie kryjąc zaniepokojenia, że wyrosła im konkurencja w postaci wolnych rynków pracy w Anglii, Hiszpanii, Portugalii.

Polacy już pracują

50-letnia Jadwiga z Lubelskiego, która od ponad 10 lat jeździ do swojego „wincera” (właściciela winnicy) nad Mozelę, też przeżyła chwile wątpliwości, gdy miała możliwość lepszego zarobku w Irlandii. Po namyśle dała sobie jednak spokój. W końcu nie jest najmłodsza, Irlandia to jednak ryzyko, a u Klausa stała się – wraz z bratową i kuzynem – częścią jego rodziny.

Polityka 18.2011 (2805) z dnia 29.04.2011; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Pakować walizki?"
Reklama