Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Jak zarybisz, tak złowisz

Z Ladislau Dowborem, doradcą byłego prezydenta Brazyli

Ladislau Dowbor jest brazylijskim ekonomistą polskiego pochodzenia. Ladislau Dowbor jest brazylijskim ekonomistą polskiego pochodzenia. Tadeusz Późniak / Polityka
Ladislau Dowbor, doradca byłego prezydenta Brazylii Luli da Silvy, o tym, jak się wychodzi z kryzysu i wprawia w ruch gospodarkę, oraz o rewolucji kobiet i hamujących rozwój korporacjach
Prezydent Lula stworzył program stypendialny, dzięki któremu studiuje 600 tys. dzieci z najbiedniejszych rodzin. Także dzieci analfabetów, które urodziły się w okolicach bez prądu - tłumaczy Ladislau Dowbor.Andre Penner/AP/Fotolink Prezydent Lula stworzył program stypendialny, dzięki któremu studiuje 600 tys. dzieci z najbiedniejszych rodzin. Także dzieci analfabetów, które urodziły się w okolicach bez prądu - tłumaczy Ladislau Dowbor.

Rozmowa Jacka Żakowskiego z Ladisaluem Dowborem została opublikowana w 35 numerze POLITYKI. Przedstawiamy rozszerzoną wersję tekstu.

Jacek Żakowski: Jakim cudem Lula dokonał takiego cudu?
Ladislau Dowbor: Którego cudu?

Brazylijskiego. Kiedy Zachód tonie, potęga krajów BRIC rośnie. W Rosji i Chinach kosztem praw człowieka i eksplozji wykluczenia. W Indiach za cenę rosnących nierówności i napięć politycznych. Brazylia jednocześnie szybko się bogaci i zmniejsza nierówności. Jak to robicie?
Mieszając różne polityki.

Czyli?
Dziesięć lat temu system był nastawiony na gwarantowanie przywilejów. To powodowało koncentrację bogactwa i hamowało rozwój. Mieliśmy też beztroską eksploatację środowiska. Nikt nie pilnował ile drzew rąbie się w Amazonii i ile się wpuszcza chemikaliów do rzek. Katastrofa społeczna i ekologiczna wisiała w powietrzu. Rósł tak zwany czwarty świat. Mieliśmy sześćdziesiąt milionów osób bez dochodu, własności, adresu, konta bankowego. Już poprzednik Luli, prezydent Cardoso, zauważył, że co trzeci obywatel Brazylii żyje poza systemem.

I co?
Rozbudował opiekę społeczną. Ale to jest niewyobrażalna skala. Jak dotrzeć z pomocą do 60 mln osób, które nie mają adresu, zwykle nie umieją czytać, dzieci nie posyłają do szkoły? Między rządem a nimi było 5600 gmin. Po drodze pieniądze się rozpływały.

Byłem w Sao Paulo, kiedy Lula wygrał pierwszą kadencję prezydencką. Na Avenue Paulista zebrało się z milion ludzi. Morze czerwonych flag. Portrety Luli obok Fidela, Che, Marksa.
Lula la! Lula tak!

Nad tym entuzjazmem wisiała wizja katastrofy.

Polityka 35.2011 (2822) z dnia 24.08.2011; Rozmowa Żakowskiego; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Jak zarybisz, tak złowisz"
Reklama