Ojciec najbardziej dziś znanej muzułmanki w brytyjskiej polityce przybył na Wyspy z Pakistanu z dwoma funtami w kieszeni. Imał się różnych prostych zawodów, pracował głównie jako kierowca. W końcu założył firmę produkującą łóżka i zarobił swój pierwszy milion. Wykształcił wszystkie córki (pięć). Jedna z nich, Sajeda Warsi, to właśnie najbardziej znana brytyjska parlamentarzystka. Sympatyczką Partii Konserwatywnej stała się pod wpływem sukcesu ojca. Safdar Husain uczył córki tak: pracuj ciężko, zdobądź wykształcenie, interesuj się sprawami publicznymi, bądź patriotką państwa brytyjskiego, w którym tacy jak ty mogą robić kariery. Dzięki temu, nie wyrzekając się swych korzeni, będziesz miała dobre życie w Anglii. Rzeczywiście. Skończyła prawo, ostatecznie wylądowała w polityce.
Polityka brytyjska jest podobnie brutalna jak polska i dopiero od czasów lady Thatcher mniej mizoginiczna. Polityczny konserwatyzm brytyjski jest jednak otwarty: jeśli masz zdolności przywódcze, pomożemy ci się przebić. Konserwatyści zdobyli się na coś, co się nie śniło brytyjskim socjalistom, tak przecież postępowym społecznie. Doprowadzili do powstania w 1979 r. pierwszego rządu brytyjskiego z kobietą jako premierem. Furtki do polityki dla zdolnych kobiet nigdy już po Thatcher nie zatrzasnęli. Sajeda Warsi doszła do prestiżowych funkcji w Partii Konserwatywnej: od 2010 r. jest współprzewodniczącą torysów. Trzy lata wcześniej królowa nadała jej tytuł baronessy, najniższy wśród szlacheckich i bez prawa dziedziczenia, ale i tak wyglądany z utęsknieniem przez wielu na Wyspach.
Ma cięty język i twardą skórę.