Przekłuty balon, czyli o sztuce rządzenia
Antanas Mockus - filozof politykiem w Kolumbii
Mimowie, czyli filozof steruje ruchem
Któregoś ranka mieszkańcy Bogoty – zwykle bombardowani newsami o brutalnych zabójstwach, zamachach i wypadkach – zostali zaskoczeni przez kilkuosobowe grupki umalowanych mimów. Ci wyrastali w różnych punktach miasta przed rozpychającymi się w korkach samochodami i pokazywali kierowcom to białe, to czerwone kartki. Pomysł zaczerpnięty z reguł piłki nożnej, z istotną modyfikacją: czerwona kartka była, tak jak na meczu, naganą; biała – nagrodą fair play. W tym samym czasie inne grupy mimów odgrywały przed pieszymi ich zachowania na pasach – przechodzenie na czerwonym świetle, przebieganie w ostatniej chwili, tuż przed ruszającymi samochodami. Uświadamiali bogotańczykom, jak głupio ryzykują życie.
Tam gdzie ktoś zginął, malowali gwiazdy, żeby unaocznić ludziom straszne żniwo wypadków. Zdarzało się, że powstawały całe minigwiazdozbiory.
Edukowanie obywateli za pomocą happeningu wprowadził ówczesny burmistrz Bogoty Antanas Mockus, profesor matematyki i filozof, były rektor Uniwersytetu Narodowego.
– Akty artystyczne wywołują emocje, których siła rażenia jest podobna do siły aktów terroru, tyle że skutki są pozytywne – tłumaczy po latach. Mockus zwolnił 3 tys. policjantów z drogówki, wielu skorumpowanych; pozostawionym i nowo przyjętym kazał uczyć się od mimów eksperymentalnych metod pracy. Prasa pisała, że burmistrz zwariował, lecz w krótkim czasie to jemu rzeczywistość przyznała rację: liczba zabitych w wypadkach w Bogocie zmniejszyła się o połowę. Obyczaj pokazywania sobie nawzajem białych i czerwonych kartek – kierowcy kierowcom, kierowcy pieszym i na odwrót – stał się na pewien czas popularną obywatelską zabawą.