Świat

Komu zaszkodzi wizyta Cyryla?

Patriarcha Moskwy i Wszechrusi w Polsce

Wbrew sceptykom wizyta patriarchy Cyryla I w Polsce może mieć wpływ głębszy się niż się wydaje. Jak głęboki, dopiero czas pokaże. Ale żadną miarą nie uważam tej wizyty za coś szkodzącego Polsce.

Jeśli ona komuś zaszkodzi, to dzisiejszym antyrosyjskim fanatykom smoleńskim, bo pokaże, że nawet abp Michalik nie jest po ich stronie. Zaszkodzi killerom ze środowisk Gazety Polskiej, bo zmusi ich do konfrontacji z kierownictwem Kościoła katolickiego, a przecież obóz pisowski bazuje na elektoracie katolickim. Konflikt na tle wizyty Cyryla osłabi PiS, jeśli dołączy on do prawicowych ekstremistów.

Wyborcy głosują na PiS m.in. dlatego, że zachęcają ich do tego proboszczowie. Ale proboszczowie nie mogą okazywać jawnego nieposłuszeństwa kierownictwu Kościoła. Jeśli wizytę popierają abp. Michalik i prymas Glemp, to znaczy, że proboszcz nie może być otwarcie przeciw.

Mnie ta konfrontacja nie przeszkadza, bo pokazuje, kto jest jakim katolikiem w Kościele i polityce. Kto się katolicyzmem politycznie podpiera, a kto traktuje serio jego nauki. Na przykład ósme błogosławieństwo: błogosławieni czyniący pokój. Pokój między ludźmi, konfesjami, narodami, państwami.

Bo są też inne efekty wizyty Cyryla – właśnie pozytywne, zgodne z duchem ewangelicznym. Okazja, by się dowiedzieć czegoś więcej o prawosławiu. Mamy w Polsce ok. pół miliona jego wyznawców, a wiemy o ich religii i kulturze stanowczo za mało.

Po drugie, okazja, by podumać nad naszymi losami. Do tego ma służyć przygotowany apel o pojednanie i dialog między wiernymi obu Kościołów. Oby przebił się do szerszych rzesz, bo inaczej dialog skończy się na części elit.

Z świeżych badań OBOP wynika, że ponad połowa (55%) pytanych wierzy w możliwość pojednania z prawosławiem. To dobra wiadomość na powitanie Cyryla w wolnej demokratycznej Polsce.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyjątkowo długie wolne po Nowym Roku. Rodzice oburzeni. Dla szkół to konieczność

Jeśli ktoś się oburza, że w szkołach tak często są przerwy w nauce, niech zatrudni się w oświacie. Już po paru miesiącach będzie się zarzekał, że rzuci tę robotę, jeśli nie dostanie dnia wolnego ekstra.

Dariusz Chętkowski
04.12.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną