Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Wojna, pokój i prowokacje

Rośnie napięcie na Półwyspie Koreańskim

Korea Płn. starszy Południe wojną. Grozi, że wojna nuklearna może wybuchnąć w każdej chwili. I głosi, że winę za kryzys na Półwyspie Koreańskim ponoszą „podżegacze wojenni” z Południa.

Ich manewry wojskowe, zorganizowane wspólnie z Amerykanami „przekształciły ziemię, morza i niebo południowej Korei w teatr działań wojennych skierowanych przeciwko KRLD, angażując przy tym ogromne siły zbrojne, lotniskowiec o napędzie atomowym, bombowce strategiczne, oraz inny tego typu sprzęt, zdolny do przeprowadzenia ataku nuklearnego. Jest to jawny akt agresji, który bezmyślnie narusza wszystkie umowy”. Po najnowszych sankcjach ONZ Północy nie zostało nic innego, jak tylko zerwać wojskową linię telefoniczną z Seulem, wypowiedzieć zawieszenie ognia, które 60 lat temu skończyło wojnę koreańską i przeprowadzić atak wyprzedzający, który wyeliminuje rząd, będący marionetką USA, wyzwoli lud pracujący Południa, doprowadzi do zjednoczenia itd.

Choć wojną straszy nieobliczalny reżim dysponujący jedną z najliczniejszych armii na świecie, to trudno brać te groźby poważnie. Wizja totalnego starcia wygląda na wydumaną, głównie ze względu na przewagę technologiczną Południa, która prawdopodobnie doprowadziłaby do spektakularnego samobójstwa komunistycznego państwa.

Specjaliści od spraw koreańskich uznają, że komunistom chodzi przede wszystkim o mobilizowanie poddanych, od pokoleń wychowywanych na załogę oblężonej twierdzy. Wytwarzanie podobnych zagrożeń to od lat modus operandi dynastii Kimów i najlepsze uzasadnienie dla jej trwania. Wiedział to dziadek Kim Ir Sen, kontynuował jego syn, wiernie wdraża i wnuk. To po to są wariackie oświadczenia Pjongjangu i tradycyjnie patetyczna produkcja tamtejszej propagandy, którą ogląda się z niemijającym zażenowaniem. Bo gdzie indziej żołnierze przyjmują spazmatycznie każdy gest i słowo naczelnego wodza objeżdżającego nadgraniczne posterunki artylerii? Gdzie indziej żołnierze brodzą po pas w lodowatej morskiej wodzie, próbując zatrzymać motorówkę z wodzem, który skończył właśnie wizytować ich bazę?

Reklama