Na Achmad-Arenie w Groznym praca wre. 1 czerwca murawa musi przypominać zielony dywan. Na boisku spotkają się wtedy finaliści Pucharu Rosji w piłce nożnej: Anży Machaczkała i CSKA Moskwa. Ma to być święto futbolu, jakiego Rosja jeszcze nie widziała. 30-tysięczny stadion im. Achmada-Hadżi Kadyrowa jest jednym z najnowocześniejszych obiektów sportowych Rosji i dumą przywódcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa. Wybudowany w 2011 r., spełnia wszelkie standardy UEFA i FIFA. Podczas uroczystego otwarcia zagrali tu Diego Maradona i Luis Figo.
Choć w tym roku miejscowy klub Terek odpadł we wcześniejszej fazie rozgrywek, finał Pucharu Rosji jest wielkim sukcesem czeczeńskiego futbolu. – To ważne zawody dla Kadyrowa – uważa znawca Kaukazu, prof. Aleksiej Małaszenko z Moskiewskiego Centrum Carnegie. – Jeśli wszystko przebiegnie spokojnie, będzie mógł powiedzieć: na wyścigach w Bostonie był wybuch, a u nas w Czeczenii jest bezpieczniej. Czeczeński przywódca bez przerwy podkreśla, że sprawcy zamachu w USA, bracia Carnajew, nie mają z Czeczenią nic wspólnego, bo wychowano ich na złoczyńców w innym kraju.
Ta piłkarska impreza jest ważna również dla władz federalnych. Na rok przed olimpiadą zimową w Soczi groźba ataków terrorystycznych z leżących niedaleko republik kaukaskich niepokoi zachodnie media, szczególnie po tragedii w Bostonie. – Kreml chce pokazać światu, że sytuacja na Kaukazie Północnym jest stabilna – kontynuuje Małaszenko. I tu zaczyna się rola Kadyrowa – Kreml uznał, że tylko on może zapewnić spokój w regionie i dlatego jest w stanie spełnić każdą jego zachciankę: od miliardowych wydatków na odbudowę Groznego do załatwienia Czeczenii finału piłkarskiego Pucharu Rosji.