Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Nasi w Teksasie

Ślązacy z Teksasu

Okolice Lytle. Szkolenie koni na rodeo to popularne zajęcie wśród Teksańczyków. Okolice Lytle. Szkolenie koni na rodeo to popularne zajęcie wśród Teksańczyków. Tomasz Liboska, Michał Jędrzejowski / Polityka.pl
Do polskich korzeni przyznaje się ponad 200 tys. mieszkańców Teksasu. Wielu z nich to potomkowie najstarszych śląskich emigrantów, wciąż żyjący w zwartych społecznościach.
Chevrolet Impala na parkingu, na obrzeżach San Antonio.Tomasz Liboska, Michał Jędrzejowski/Polityka.pl Chevrolet Impala na parkingu, na obrzeżach San Antonio.

Gabe

– Droga z Kosciusko do San Antonio zajmowała dziadkowi kilka dni. Wraz z sąsiadami pędził tam bydło na targ. Od tamtego czasu sporo się zmieniło – uśmiecha się Gabriel Korzekwa. Zmieniło się na przykład to, że dziś już nie trzeba być uzbrojonym po zęby. Nie trzeba też powierzać utargu w postaci złotych monet najlepszemu jeźdźcowi na najszybszym koniu w grupie.

Jedna rzecz się nie zmieniła: prawo do posiadania i noszenia broni. W niejednym domu przechowuje się tu prawdziwy arsenał. Podczas gdy przez Amerykę przetacza się nieśmiało debata dotycząca ograniczeń w swobodnym dostępie do broni, w Teksasie prawo to jest liberalizowane. W myśl przyjętej ostatnio regulacji legalnie posiadany rewolwer, ewentualnie pistolet półautomatyczny, można nosić w miejscach publicznych. Don’t mess with Teksas. Nie zadzieraj z Teksasem.

Gabe ma czterech braci, wszyscy zajmują się hodowlą krów na ranczu. To świetnie prosperujący biznes, nie brak tu najnowocześniejszej technologii, jednak Korzekwa ciągle używa koni do pracy z bydłem.

Gabriel zajmuje się również hodowlą i szkoleniem koni na występy rodeo. Jego specjalizacja to team roping – bardzo popularna dyscyplina wśród teksańskich ranczerów, polegająca na dwójkowym zaganianiu bydła z użyciem lassa. Wymaga szczególnej koordynacji jeźdźców i zwierząt. Nic dziwnego, że dobrze wyszkolone konie osiągają ceny do 30 tys. dol.

Panna Maria

Teksas, kawał ziemi dwukrotnie większy od Polski. Matecznik stereotypów, jakimi pół świata opisało sobie Amerykę. Faceci w kowbojskich kapeluszach, broń i pick-upy wielkości transatlantyków. Bonnie i Clyde, rodzina Bushów, rodeo. Jesteśmy wystarczająco niepodlegli, by odejść – powiedział w 2009 r. gubernator Teksasu Rick Perry.

Polityka 27.2013 (2914) z dnia 02.07.2013; Na własne oczy; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Nasi w Teksasie"
Reklama