Kaliningradczycy tego lata tłumnie odwiedzali polskie plaże, z nadbrzeżnymi knajpkami, piwem na wyciągnięcie ręki, rybą i parówkami. Właśnie parówki są największym hitem tego nowego polsko-rosyjskiego zbliżenia. Rosjanie odkryli wszelkie ich walory, wygląd, smak i atrakcyjną cenę. Po weekendzie auta na rosyjskich rejestracjach wracają z bagażnikami wyładowanymi parówkami. To najbardziej chodliwy towar lokalnego handlu międzynarodowego.
Rosjanie pokochali polskie supermarkety, zwłaszcza Biedronkę. Oprócz papierosów, benzyny i kilku farmaceutyków, wszystko inne jest tu dla nich dużo tańsze niż w domu. Szczególnie że w obwodzie kaliningradzkim prawie wszystko pochodzi z importu, także artykuły spożywcze (obwód jest samowystarczalny jedynie w energetyce).
Wielkim powodzeniem wśród mieszkańców Kaliningradu cieszy się gdańska IKEA. Szwedzi w końcu nie otworzyli sklepu w obwodzie, bo nie dogadali się z lokalną administracją. Popularnością cieszą się również markety budowlane. Mówi się o budowie kolejnych wielkich sklepów w Elblągu i Braniewie. Polskie miejscowości złapały drugi oddech dzięki turystom z Rosji. Tylko w pierwszym półroczu podobno wydali w Polsce 62 mln zł, tak wynika z oficjalnych danych służby celnej.
Z kolei Polacy przywożą z Rosji tańsze o połowę paliwo i papierosy. Chętnie jeżdżą też do Kaliningradu poprawiać rękę Pana Boga – tutejsi chirurdzy plastyczni mają dobrą renomę, a prywatne kliniki duże wzięcie u Polaków i Polek. Takie drobiazgi jak botoks robi się tu na poczekaniu.
Karta wielokrotnego użytku
Kiedy Polska i Litwa po wstąpieniu do Unii wprowadziły wizy dla sąsiadów ze Wschodu, ruch na granicy z obwodem kaliningradzkim niemal zamarł. Rosjanie zastosowali swoje wizowe obostrzenia wobec obywateli Wspólnoty, Unia swoje.