Świat

Co Obama powie Putinowi?

Prezydent USA szuka kompromisu w sprawie Ukrainy

Głównym celem tournée Obamy jest wywarcie wpływu na Władimira Putina.

Tysiąc pokoi zarezerwowano w Warszawie na przyjazd prezydenta USA, samych dziennikarzy przyleciał z Waszyngtonu cały boeing. Przez półtora dnia Warszawa była stolicą wolnego świata: Barack Obama oddał hołd polskiej transformacji, spotkał się z prezydentami Francji, Niemiec i 20 państw Europy Środkowej, po raz pierwszy osobiście rozmawiał z prezydentem-elektem Ukrainy. W tle oficjalnych uroczystości odbyły się polsko-amerykańskie konsultacje w sprawach bezpieczeństwa.

Krytycy będą narzekać, że Obama nie przywiózł amerykańskich dywizji, ale to akurat było jasne już tydzień temu, po programowym wystąpieniu prezydenta USA w West Point. Obama ogłosił kadetom, że do 2016 r. wycofa wszystkich żołnierzy z Afganistanu i nie wyśle ich na żadną zagraniczną misję – dotyczy to także stacjonowania w Europie Środkowej. Ameryka chce pozostać „krajem nieodzownym”, podtrzymuje gwarancje sojusznicze, ale swoich interesów zamierza bronić siłą dyplomacji, nie karabinów.

W tym kontekście ważniejsze od Warszawy są dwa kolejne przystanki Obamy w Europie. W Brukseli spotka się z grupą G8 minus jeden – pierwotnie szczyt miał się odbyć w Soczi, ale po aneksji Krymu Rosja została wyproszona z klubu, a spotkanie przeniesiono do Belgii. Zachodni przywódcy będą próbowali przykryć rozdźwięk, jaki słychać między nimi w sprawie kryzysu ukraińskiego: to Ameryka forsowała sankcje przeciwko Rosji, podczas gdy Europa z Niemcami na czele stawiała im opór.

Głównym celem tournée Obamy jest wywarcie wpływu na Władimira Putina. Spotkania nie ma w oficjalnym programie, ale prezydent Rosji zawita w piątek na obchody 70 rocznicy lądowania aliantów w Normandii i będzie chciał negocjować kompromis w sprawie Ukrainy.

Polityka 23.2014 (2961) z dnia 03.06.2014; Komentarze; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Co Obama powie Putinowi?"
Reklama