Niemiecki tabloid „Bild” napisał kilka tygodni temu, że kardynał sprzeniewierzył 15 mln euro, nakazując w grudniu ub.r. przelanie tej sumy z banku watykańskiego IOR na konto firmy Lux Vida, produkującej religijne seriale i filmy. Jej właściciel Ettore Bernabei jest dobrym znajomym kardynała, był dyrektorem włoskiej telewizji publicznej RAI, należy do włoskiej chadeckiej elity towarzysko-politycznej.
Bertone odrzuca zarzuty. Watykan – ustami rzecznika ks. Federico Lombardiego – oznajmił, że żadne dochodzenie w tej sprawie się nie toczy. – W jakiekolwiek procesy przeciw kardynałowi Bertone nie wierzę – stwierdza Piotr Kowalczuk, wieloletni rzymski korespondent prasy polskiej. – Watykan może pod Franciszkiem się reformuje, uskromnia, ale unikanie wszelkich skandali dalej jest tam zasadą podstawową.
Kard. Bertone kojarzy się od lat właśnie ze skandalami. Ledwo ucichła sprawa 15 mln, włoski tygodnik „Chi” zamieścił zdjęcia luksusowego lokum szykowanego dla dostojnika w Watykanie i Bertone wrócił na czołówki mediów. Ten były sekretarz stanu z lat 2006–13 planuje pędzić żywot zasłużonego emeryta na terenie Watykanu. Zakupił (za swoje pieniądze) ogromny apartament z tarasem na dachu w watykańskim Palazzo San Carlo. Łącznie 700 m kw. (Bertone twierdzi, że dwa razy mniej). Do obsługi kardynała i apartamentu mają być zatrudnione trzy zakonnice.
Obecny papież i jego sekretarz stanu kard. Pietro Parolin mieszkają skromnie w watykańskim hotelu Dom św. Marty. Mieszkanie Franciszka ma 70 m kw. Papież nie tylko mówi o Kościele ubogim dla ubogich, ale też próbuje go realizować. Niedawno zdymisjonował niemieckiego biskupa, który na renowację swej rezydencji wydał bez zgody wiernych ponad 30 mln euro.