Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Głucho wszędzie

Świat trzeszczy w szwach

W Syrii – na gruncie wojny domowej – wyrosły liczne oddziały islamistów. W Syrii – na gruncie wojny domowej – wyrosły liczne oddziały islamistów. Khaled al-Hariri/Reuters / Forum
Ludzie całkiem serio pytają: czy będzie wojna?
Cały świat na początku września 2014 r. wydaje się wystawiony na pastwę sił, nad którymi nie panujemy.BE&W, Reuters/Forum, Fotolink, Corbis, MK Cały świat na początku września 2014 r. wydaje się wystawiony na pastwę sił, nad którymi nie panujemy.

Mimo że Unia, której jesteśmy członkiem, nie zaznała wojny od dwóch pokoleń, to został w naszych genach strach przed pożogą. Zresztą nowoczesna agresja nosi nowe maski i nie wiemy, czy umiemy się przed nią bronić. Nie tylko Ukraina i Bliski Wschód, ale też cały świat na początku września 2014 r. wydaje się wystawiony na pastwę sił, nad którymi nie panujemy. Więcej – przestajemy wierzyć, by ktokolwiek miał receptę na opanowanie chaosu.

Jeszcze niedawno z dumą mówiliśmy, że 2014 to rok wielkich rocznic, w tym 10-lecia naszego pobytu w Unii i 15-lecia członkostwa w NATO. O świątecznej atmosferze nie ma co mówić: „Z powodu rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie zmienił się krajobraz naszego bezpieczeństwa” – mówił obrazowo sekretarz generalny NATO Fogh Rasmussen 4 czerwca na posiedzeniu ministerialnym NATO. Minęły trzy miesiące i reakcja przywódców na ten „nowy krajobraz” Sojuszu rozczarowuje opinię publiczną. Oczywiste jest, że nikt nie nawołuje do wojny z Rosją. To normalne, że i Barack Obama, i Angela Merkel rozmawiają z Władimirem Putinem. Ale można wątpić, czy sobie radzą w takich rozmowach.

Siła Putina polega na cynicznej bezwzględności. Zaprzecza faktom w żywe oczy; co innego mówi, a co innego robi. Obama i Merkel są za każdym razem zaskakiwani, bo nie spotykali się z takimi postawami, dopiero uczą się wojny hybrydowej w stylu „wszystkie chwyty dozwolone”. Putin zaprzecza, by wysyłał wojska na Ukrainę i by wspierał walczących, choć eksperci stale identyfikują rosyjskich żołnierzy i jednostki, a także broń ciężką. Nawet Kadafi czy Asad, gdy chcieli Zachód podejść – milczeli, ale jak już coś obiecali – to słowa zwykle dotrzymywali.

Polityka 36.2014 (2974) z dnia 02.09.2014; Temat tygodnia; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Głucho wszędzie"
Reklama