Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Po co komu Donieck?

Czym się różni codzienne życie na wschodzie i zachodzie Ukrainy

Lwów. Życie toczy się swoim torem. Na lwowskim Rynku ludzie przesiadują w kawiarniach i tańczą na letnich parkietach. Lwów. Życie toczy się swoim torem. Na lwowskim Rynku ludzie przesiadują w kawiarniach i tańczą na letnich parkietach. Sean Gallup / Getty Images
Krym zajęty przez Rosjan, Donbas odpada, a reszta Ukrainy krzepnie nie tylko narodowo, ale i nacjonalistycznie. I nadal składa się na nią kilka różnych światów.
Lwów. Papier toaletowy z portretami Putina i Janukowycza czy wycieraczki z Janukowyczem to przeboje z listy antyrosyjskich gadżetów. Ofertę uzupełniają elementy patriotyczne w wielkim wyborze.Sean Gallup/Getty Images Lwów. Papier toaletowy z portretami Putina i Janukowycza czy wycieraczki z Janukowyczem to przeboje z listy antyrosyjskich gadżetów. Ofertę uzupełniają elementy patriotyczne w wielkim wyborze.

W internecie krąży film, na którym widać, jak kawalkada z zabitym na wschodzie ukraińskim żołnierzem jedzie ulicami którejś z zachodnioukraińskich wiosek. Ludzie stoją wzdłuż drogi w milczeniu. Człowiek za człowiekiem, jak żywy łańcuch. Tak kilometrami. Niektórzy klękają. Matki trzymają dzieci na rękach. Kierowca płacze ze wzruszenia. „Patrzcie ­Rosjanie, jak Ukraina żegna swoich bohaterów” – głosi tytuł filmu.

Ta narodowa egzaltacja pomieszana jest jednak z wyraźnym zmęczeniem. Trzeba oddać ten cały Donbas Ruskim – słyszy się często we Lwowie. Oddać, odgrodzić się murem, zapomnieć i robić w końcu normalny kraj.

– Niektórzy to się chowają przed poborem – ściszał głos pan Wasyl, który wiózł mnie od granicy. – Już kilka tysięcy z okolicy wzięli do wojska. Ale i ochotników jest sporo – przyznaje. – Służą po 45 dni, potem wracają do domu, ale wielu chce z powrotem na front. Ludzie mówią – pan Wasyl ściszył głos jeszcze bardziej – że im tam jakichś narkotyków dają i się uzależniają.

Lwów

We Lwowie już się wszystkim znudziło śpiewać „Putin chujło”, bo ileż można. Kiedyś wieczorem na każdej ulicy można było to usłyszeć. Teraz już prawie nikomu się nie chce. W knajpach klimat też już się zmienił – nie puszczają, jak dawniej, patriotycznych kawałków w koło Macieju. Nie ma już tego klimatu, że ktoś zaczyna śpiewać hymn, a cała ulica podejmuje. No, chyba że jest jakaś uroczystość.

Handluje się za to patriotycznymi i antyrosyjskimi gadżetami – flagami narodowymi i, na przykład, papierem toaletowym z nadrukowanym Władimirem Putinem.

Polityka 39.2014 (2977) z dnia 23.09.2014; Ziemowit Szczerek z Ukrainy; s. 108
Oryginalny tytuł tekstu: "Po co komu Donieck?"
Reklama