Redakcję paryskiego tygodnika zmasakrowano w niespełna pięć minut. Terroryści nie musieli nawet celować, strzelali z odległości kilku metrów. Wśród ustawionych pod ścianą i zamordowanych byli rysownicy znani całej Francji; padł tam wśród kolegów 80-letni George Wolinski. Jego rysunki zamieszczał nie tylko tygodnik „Charlie Hebdo”, ale też najpopularniejsze gazety kraju.
Sztandarowy dla Francji dziennik „Le Monde” nazwał dramat „francuskim 11 września”.