Zmiana klimatu
USA w Hawanie i Kuba w Waszyngtonie znowu otwierają swoje ambasady
To kolejny symboliczny krok na drodze ku normalizacji stosunków między obydwoma krajami, które zerwały relacje dyplomatyczne w 1961 r. Przez 16 lat nie utrzymywano żadnych oficjalnych stosunków (choć nieoficjalne podtrzymywano zawsze). Za prezydentury Jimmy’ego Cartera, w 1977 roku, otwarto tzw. sekcje interesów – USA w Hawanie i Kuby w Waszyngtonie. Początek ostrożnego pojednania po ponadpółwieczu wrogości prezydenci Barack Obama i Raul Castro ogłosili 17 grudnia zeszłego roku. Wydarzenie okrzyknięto początkiem końca zimnej wojny na zachodniej półkuli.
Od rewolucji kubańskiej w 1959 r., skierowanej przeciwko dyktaturze Batisty i ekonomicznej dominacji USA, Kuba odgrywała w amerykańskiej propagandzie rolę „rozbójnika” odpowiedzialnego za wszelkie zło w Ameryce Łacińskiej i Afryce, podżegacza do buntów i rewolucji (tym ostatnim rzeczywiście była: czasem z powodzeniem, częściej bez). Swego czasu popularne były teorie spiskowe – nigdy niepotwierdzone – jakoby Fidel Castro był zamieszany w zamach na prezydenta Kennedy’ego. W istocie, Kennedy rozważał wznowienie stosunków z Kubą, co przerwał niewyjaśniony do dziś zamach na jego życie 22 listopada 1963 r.
Ameryka z kolei była dla rządu w Hawanie ucieleśnieniem imperialnego zła i sprawczynią biedy na wyspie – z powodu zastosowanej od momentu wywłaszczenia amerykańskich koncernów ekonomicznej blokady wyspy. W latach zimnej wojny, nie mogąc przeżyć samodzielnie w świecie podzielonym na dwa obozy, Kuba znalazła sojusznika w Moskwie. Do chwili upadku ZSRR korzystała z radzieckiej pomocy.
Próby zbliżenia między USA i Kubą po zimnej wojnie – m.