Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Drapieżny i romantyczny

Nowa twarz niemieckich niezadowolonych

Trzy lata temu Björn Höcke był w Niemczech postacią anonimową. Dziś jest już na ustach wszystkich. Trzy lata temu Björn Höcke był w Niemczech postacią anonimową. Dziś jest już na ustach wszystkich. Martin Schutt/DPA / PAP
Czy taka może być alternatywa dla Niemiec Angeli Merkel? 43-letni Björn Höcke wyrasta na rzecznika przerażonego niemieckiego mieszczaństwa.
Björn Höcke na zjeździe Alternatywy dla Niemiec (AfD) w Essen.Olaf Kosinsky/Wikipedia Björn Höcke na zjeździe Alternatywy dla Niemiec (AfD) w Essen.

Na placu przed katedrą w Erfurcie rozbrzmiewa przebój „Wir sind wir” Paula van Dyka. To jednak nie koncert, lecz wiec polityczny. Höcke, Höcke! – krzyczy dwuipółtysięczny tłum. Jest chłodny środowy wieczór 13 stycznia. Głos zabiera Björn Höcke, jeden z liderów opozycyjnej Alternatywy dla Niemiec (AfD), której najnowsze sondaże dają ok. 10-proc. poparcie. Gestykuluje mniej niż zwykle, ale wypowiada się ostro jak chyba nigdy. Przekonuje, że Niemcy stały się republiką bananową, rządzoną przez idiotów. Mówi, że potrzebny jest zwrot o 180 stopni, że trzeba zatrzymać „samobójczą politykę starych partii”. Domaga się przyspieszonych wyborów. Chce, by kanclerz Angela Merkel została wysłana na polityczną emeryturę lub w kaftanie bezpieczeństwa wyprowadzona z Urzędu Kanclerskiego. Wzywa niemieckich pograniczników, by nie słuchali tej „jędzy”.

Tego wieczoru nie może zabraknąć nawiązania do niedawnej nocy sylwestrowej, gdy w Kolonii i innych miastach grupy muzułmańskich mężczyzn otaczały, napastowały seksualnie i okradały przypadkowo napotkane kobiety. Dla Höckego to niezbity dowód, że liberalna polityka azylowa prowadzi do katastrofy. Mówi o „milionach ludzi, którym nasza kultura jest obca, którzy w większości są zależni od świadczeń socjalnych i którzy często nie są ani chętni, ani zdolni do integracji” z miejscowym społeczeństwem. Obiecuje zrobić wszystko, by to, co się stało w Kolonii, nigdy nie wydarzyło się w Erfurcie. Zdaniem lidera AfD Niemcy, do których w ubiegłym roku przybyło ponad milion osób starających się o azyl, potrzebują „minus 200 tys.” azylantów rocznie.

Polityka 4.2016 (3043) z dnia 19.01.2016; Świat; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Drapieżny i romantyczny"
Reklama