Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Inny kraj na „P”

Portugalia wita ciepło uchodźców

Opustoszała rolnicza gmina Bragança pilnie poszukuje imigrantów. Opustoszała rolnicza gmina Bragança pilnie poszukuje imigrantów. Kevin Foy/Alamy Stock Photo / BEW
Portugalia to dziś jedyne państwo Unii, które z otwartymi rękoma wita uchodźców. I jedno z ostatnich, które chce tę Unię ratować.
Poza granicami ojczyzny mieszka w tej chwili co piąty Portugalczyk.Jose Manuel Mota/Flickr CC by 2.0 Poza granicami ojczyzny mieszka w tej chwili co piąty Portugalczyk.

W zeszłym miesiącu dwa europejskie rządy ogłosiły, że nie będą się trzymać styczniowego porozumienia unijnego w sprawie relokacji uchodźców. O ile jednak Warszawa w ogóle odmówiła ich przyjmowania, Portugalia jednostronnie zwiększyła liczbę przybyszów, jaką gotowa jest ugościć: z ustalonych wcześniej 4,5 tys. osób do 10 tys. „Ten kryzys jest zagrożeniem dla europejskich wartości – musimy być stanowczy w jego rozwiązywaniu, żeby podtrzymać wartość ludzkiej godności” – zadeklarował premier António Costa.

Choć to socjalista stojący na czele lewicowego rządu, to wniosek o podniesienie limitu przyjęć został też poparty przez prawicową opozycję, a rezolucja potępiająca zamykanie granic przez inne kraje Unii została w parlamencie przyjęta jednogłośnie. Lizbona rozesłała noty dyplomatyczne do Aten, Rzymu, Wiednia i Sztokholmu, w których zaoferowała odciążenie ich w niesieniu pomocy przybyszom. I choć w ramach unijnego porozumienia do Portugalii dotarły dotąd niecałe dwie setki uchodźców, to i tak plasuje ją to na trzecim miejscu (po Francji i Finlandii) pod względem realizacji planu.

Skąd taka gościnność w malutkim, liczącym zaledwie 10 mln mieszkańców kraju, który w dodatku od 2008 r. jest jednym z najciężej dotkniętych kryzysem na całym kontynencie?

Częściowo stąd, że niemal co dziesiąty Portugalczyk sam ma za sobą migrancką przeszłość. W 1974 r. nad Tagiem doszło do rewolucji goździków, która obaliła wprowadzoną pół wieku wcześniej faszystowską dyktaturę – jednym z głównych powodów przewrotu były ciągnące się przez ponad dekadę wojny w koloniach, którym Lizbona nie chciała przyznać niepodległości.

Polityka 16.2016 (3055) z dnia 12.04.2016; Świat; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Inny kraj na „P”"
Reklama