Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Świat

Słuszne może być groźne

Faszyści zdobywają masowe poparcie, bo demokraci są zbyt słabi i działają za wolno

duncan c / Flickr CC by 2.0
Sir Robert Skidelsky, historyk ekonomii, o dawnych faszystach i dzisiejszych populistach.
Robert Skidelsky jest od 1991 r. dożywotnim członkiem Izby Lordów, gdzie z ramienia konserwatystów odpowiadał m.in. za finanse publiczne.Karol Serewis/EAST NEWS Robert Skidelsky jest od 1991 r. dożywotnim członkiem Izby Lordów, gdzie z ramienia konserwatystów odpowiadał m.in. za finanse publiczne.

Jacek Żakowski: – Widuje pan teraz brytyjskich faszystów?
Robert Skidelsky: – Rzadko. Zresztą sami faszyści mało mnie interesowali. Fascynował mnie Oswald Mosley. Ich wódz, którego biografię pisałem, zanim jeszcze umarł w 1981 r.

Co pana w nim fascynowało?
Polityczny dramat. Do polityki wszedł jako konserwatysta. Mając 22 lata, został konserwatywnym członkiem parlamentu. Sześć lat później przeszedł do Partii Pracy i w 1926 r. znów został parlamentarzystą, a w 1929 r. także członkiem rządu. Był pierwszym brytyjskim ministrem, który pod wpływem Keynesa stworzył nowoczesny program walki z bezrobociem. Próbował namówić rząd do tego programu. Ale bezskutecznie.

I odszedł.
Odchodząc z rządu po roku, powiedział, że jego partyjni koledzy są jak Armia Zbawienia, która z biciem w dzwony czeka na dzień Sądu Ostatecznego. Bo Wielki Kryzys niszczył wszystko dokoła, a laburzyści próbowali prowadzić politykę „jak zawsze”. Uznał, że tylko faszyzm może dać nowoczesną odpowiedź na rozpadanie się ładu ekonomicznego, społecznego i politycznego.

Stał się faszystą, bo lewica była za mało lewicowa?
Taka jest ogólna prawidłowość. Miejsce na faszyzm powstaje, kiedy główne partie za bardzo skupiają się w centrum. Kiedy lewica jest za mało lewicowa w tym sensie, że nie odpowiada na potrzeby socjalne, i gdy prawica jest za mało prawicowa w tym sensie, że nie odpowiada na potrzeby tożsamościowe. Faszyści zdobywają masowe poparcie, łącząc oczekiwania socjalne z etnicznymi. Ktoś trafnie powiedział, że „antysemityzm to socjalizm głupków”.

Polityka 26.2016 (3065) z dnia 21.06.2016; Rozmowy Żakowskiego; s. 35
Oryginalny tytuł tekstu: "Słuszne może być groźne"
Reklama