Świat

Prezydentka? Hillary Clinton z oficjalną nominacją demokratów

Konwencja Partii Demokratycznej w Wells Fargo Center w Filadelfii Konwencja Partii Demokratycznej w Wells Fargo Center w Filadelfii Disney | ABC Television Group / Flickr CC by 2.0
To zdarza się po raz pierwszy. Choć Amerykanki stworzyły nowoczesny feminizm, nigdy dotąd nie zaszły tak wysoko w polityce jak Hillary Clinton.

Hillary Clinton już zapisała się w historii politycznej USA, choć wyborów prezydenckich jeszcze nie wygrała i nie jest pewne, czy wygra. Zapisała się oczywiście tym, że zdobyła oficjalną nominację Partii Demokratycznej na kandydatkę na prezydenta.

To zdarza się po raz pierwszy. Choć Amerykanki stworzyły nowoczesny feminizm, nigdy do tej pory nie zaszły tak wysoko w polityce jak Hillary Clinton. Ale jednocześnie w tej samej Ameryce sukces odnosi Donald Trump, który nie ma zahamowań w uprawianiu politycznego damskiego boksu wymierzonego w Hillary. W tym sensie nadchodzące wybory okażą się też testem sił amerykańskiego kołtuństwa z amerykańskim społecznym progresizmem.

Na zjeździe demokratów zakończonym w czwartek w Filadelfii kandydaturę Clinton poparli wszyscy partyjni liderzy, włącznie senatorem Sandersem.

Ton nadał oczywiście urzędujący prezydent Barack Obama. Jak zwykle retorycznie znakomity. Ale czy ten pokaz jedności wystarczy, by zatrzymać populistycznego izolacjonistę pozbawionego jakiegokolwiek doświadczenia państwowego?

Może nie wystarczyć. W sondażach różnice między Clinton i Trumpem są w granicach błędu statystycznego. Trump ma bardzo grubą skórę i tupet graniczący z bezczelnością. I to amerykańskim wyborcom może się podobać bardziej niż wielkie polityczne i państwowe doświadczenie Hillary. To doświadczenie w obecnych chybotliwych czasach powinno się tym bardziej liczyć, ale jest raczej przeciwnie: dziś to obciążenie w oczach „wkurzonych” elitami.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Świat

Dlaczego Kamala Harris przegrała i czego Demokraci nie rozumieją. Pięć punktów

Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?

Mateusz Mazzini
07.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną